środa, 24 grudnia 2014
Wesołych Świąt!
Z okazji świąt życzę Wam dużo, dużo miłości, prezentów, ciepłej, rodzinnej atmosfery, śniegu i dobrego jedzenia :3 Mam nadzieję, że ten czas będzie dla Was okresem radości i uśmiechu, a także może i napływem weny i twórczych pomysłów. Wszystkiego dobrego <3
wtorek, 9 grudnia 2014
[17] Forever and Always
Autor: London Baby
Adres: http://zaynmalik-bb-fanfiction.blogspot.com/
Tytuł: Forever and Always
Tematyka: Fan Fiction, Opowiadanie, One Direction
PIERWSZE WRAŻENIE
Link hmm w sumie nie ma do czego zbytnio przyczepić. Tylko może co oznacza bb? Zayn Malik - jasne, fanfiction - też jasne, ale te dwie literki nic mi nie mówią. Na początku pomyślałam, że to jakiś odnośnik do Twojego nicku baby. Chociaż może za bardzo się czepiam, przecież to nic wielkiego. Przejdźmy dalej, oddzielony myślnikami i od razu można zobaczyć o czym jest blog, plusik.
Tytuł też łatwy do zapamiętania, zachowany w jednym języku, krótki i przyjemny moim zdaniem.
Wchodzę na Twojego bloga i co widzę? Masę czerni i czerwieni, ale nie ''szczypią'' te kolory w oczy, dlatego nie odrzuca mnie od razu. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku.
8/10
WYGLĄD
Zaczynam od nagłówka, który przedstawia Zayna i dziewczynę. Utrzymany głównie w trzech kolorach, bardzo mi się podoba. Ukrywa nam się tytuł bloga - Forever and always... Widać, że tam jest, ale nie całkiem. Moim zdaniem jakbyś przesunęła ten obrazek odrobinę w lewo to byłoby lepiej. W prawej kolumnie są dwie zakładki na Spam i uważam, że jest to zbędne. Możesz usuwać komentarze z blogami, które już przeczytałaś lub cię nie zainteresowały. Poza tym szablon jest bardzo dobry.
Czcionka jest ok, tylko moim zdaniem troszkę za duża. Nie mówię, że to jest źle, ale można ją troszkę zmniejszyć, to oczywiście moje zdanie. W dodatku, w niektórych rozdziałach zmienia się. Przykładowo w rozdziale ósmym mamy trzy czcionki na raz, proponuję się na coś zdecydować.
Poza tymi małymi szczegółami to ogólnie wydaje to wszystko jest ładnie.
6/10
TREŚĆ
Zaczyna się ciekawie. Dowiadujemy się, że co nieco faktów o głównej bohaterce - Molly. Straciła przyjaciółkę, wszyscy ją znienawidzili. Ogólnie początek historii, nie ma co się tu rozpisywać. Krótkie i zachęca do czekania na ciąg dalszy.
Pierwszy rozdział jest normalny. Nie zaskakuje specjalnie, a czynności głównej bohaterki opisywane są jedna po drugiej, co jest moim zdaniem odrobinę nużące. Ogólnie tak jak napisałam początek jest standardowy, wczuwamy się w Molly i poznajemy jej zwykły dzień z życia.
W kolejnych rozdziałach widzimy stosunek Molly do Zayna. Widać po opisach, że jednak coś ją do niego przyciąga, ale jednocześnie uważa go za trochę strasznego. Opisujesz dzień za dniem, nie ma większych przerw i widać co się dzieje codziennie z główną bohaterką. Akcja rozkręca się powoli, rozdział za rozdziałem wciągając czytelnika. Nie mamy natłoku 50 wątków naraz, dlatego nic się nie myli. Wszystko przejrzyste i wyklarowane.
Później wydaje mi się, że wplatasz momenty fantastyczne, jak ten z oczami Zayna lub akcją w parku. Dodaje to tajemniczości i sprawia, że człowiek zaczyna się zastanawiać co jest grane i co będzie dalej.
Jest całkiem sporo błędów interpunkcyjnych w dialogach. (http://www.piszmy.pl/zasady-pisania-dialogow-o-dialogach/Chapter.html). Polecam poćwiczyć trochę.
Wyłapałam w rozdziałach całkiem sporo literówek. Są to drobne błędy w wyrazach, które zbytnio nie rzucają się w oczy, jednak jest ich dość dużo.
Masz całkiem ładny styl pisania i ciekawy pomysł na fabułę oraz nawet dobre wykonanie. Zwykle blogi o 1D dzielą się na takie, gdzie albo główna bohaterka odczuwa na początku niechęć/obojętność, albo od razu się w duchu zakochuje. Twój należy bardziej do pierwszej kategorii. Mimo to, przyjemnie się czyta, a historia jest wciągająca.
30/45
Pierwsze wrażenie: 8/10
Wygląd: 6/10
Treść: 30/45
Sumując: 44/65
Ocena: Dostateczny
Adres: http://zaynmalik-bb-fanfiction.blogspot.com/
Tytuł: Forever and Always
Tematyka: Fan Fiction, Opowiadanie, One Direction
PIERWSZE WRAŻENIE
Link hmm w sumie nie ma do czego zbytnio przyczepić. Tylko może co oznacza bb? Zayn Malik - jasne, fanfiction - też jasne, ale te dwie literki nic mi nie mówią. Na początku pomyślałam, że to jakiś odnośnik do Twojego nicku baby. Chociaż może za bardzo się czepiam, przecież to nic wielkiego. Przejdźmy dalej, oddzielony myślnikami i od razu można zobaczyć o czym jest blog, plusik.
Tytuł też łatwy do zapamiętania, zachowany w jednym języku, krótki i przyjemny moim zdaniem.
Wchodzę na Twojego bloga i co widzę? Masę czerni i czerwieni, ale nie ''szczypią'' te kolory w oczy, dlatego nie odrzuca mnie od razu. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku.
8/10
WYGLĄD
Zaczynam od nagłówka, który przedstawia Zayna i dziewczynę. Utrzymany głównie w trzech kolorach, bardzo mi się podoba. Ukrywa nam się tytuł bloga - Forever and always... Widać, że tam jest, ale nie całkiem. Moim zdaniem jakbyś przesunęła ten obrazek odrobinę w lewo to byłoby lepiej. W prawej kolumnie są dwie zakładki na Spam i uważam, że jest to zbędne. Możesz usuwać komentarze z blogami, które już przeczytałaś lub cię nie zainteresowały. Poza tym szablon jest bardzo dobry.
Czcionka jest ok, tylko moim zdaniem troszkę za duża. Nie mówię, że to jest źle, ale można ją troszkę zmniejszyć, to oczywiście moje zdanie. W dodatku, w niektórych rozdziałach zmienia się. Przykładowo w rozdziale ósmym mamy trzy czcionki na raz, proponuję się na coś zdecydować.
Poza tymi małymi szczegółami to ogólnie wydaje to wszystko jest ładnie.
6/10
TREŚĆ
Zaczyna się ciekawie. Dowiadujemy się, że co nieco faktów o głównej bohaterce - Molly. Straciła przyjaciółkę, wszyscy ją znienawidzili. Ogólnie początek historii, nie ma co się tu rozpisywać. Krótkie i zachęca do czekania na ciąg dalszy.
Pierwszy rozdział jest normalny. Nie zaskakuje specjalnie, a czynności głównej bohaterki opisywane są jedna po drugiej, co jest moim zdaniem odrobinę nużące. Ogólnie tak jak napisałam początek jest standardowy, wczuwamy się w Molly i poznajemy jej zwykły dzień z życia.
W kolejnych rozdziałach widzimy stosunek Molly do Zayna. Widać po opisach, że jednak coś ją do niego przyciąga, ale jednocześnie uważa go za trochę strasznego. Opisujesz dzień za dniem, nie ma większych przerw i widać co się dzieje codziennie z główną bohaterką. Akcja rozkręca się powoli, rozdział za rozdziałem wciągając czytelnika. Nie mamy natłoku 50 wątków naraz, dlatego nic się nie myli. Wszystko przejrzyste i wyklarowane.
Później wydaje mi się, że wplatasz momenty fantastyczne, jak ten z oczami Zayna lub akcją w parku. Dodaje to tajemniczości i sprawia, że człowiek zaczyna się zastanawiać co jest grane i co będzie dalej.
Jest całkiem sporo błędów interpunkcyjnych w dialogach. (http://www.piszmy.pl/zasady-pisania-dialogow-o-dialogach/Chapter.html). Polecam poćwiczyć trochę.
Wyłapałam w rozdziałach całkiem sporo literówek. Są to drobne błędy w wyrazach, które zbytnio nie rzucają się w oczy, jednak jest ich dość dużo.
Masz całkiem ładny styl pisania i ciekawy pomysł na fabułę oraz nawet dobre wykonanie. Zwykle blogi o 1D dzielą się na takie, gdzie albo główna bohaterka odczuwa na początku niechęć/obojętność, albo od razu się w duchu zakochuje. Twój należy bardziej do pierwszej kategorii. Mimo to, przyjemnie się czyta, a historia jest wciągająca.
30/45
Pierwsze wrażenie: 8/10
Wygląd: 6/10
Treść: 30/45
Sumując: 44/65
Ocena: Dostateczny
niedziela, 23 listopada 2014
[16] Czy sława stanie na drodze prawdziwej miłości?
Autorka: Olivia Maslow
Adres: http://james-maslow-oliwia.blogspot.com/
Tytuł: Czy sława stanie na drodze prawdziwej miłości?
Tematyka opowiadania: fan fiction, opowiadanie, romantyzm
Pierwsze wrażenie:
Adres bloga ładnie oddzielony myślnikami. Nie ma jednak jakiegoś przekazu, poza tym że historia będzie na pewno o miłości James'a i Olivii. Szczerze to mogłaś się bardziej wysilić. Jakiś cytat, coś co by strawiło, że blog był by bardziej wyjątkowy. Adres przynajmniej jest łatwy do zapamiętania.
Tytuł zasłania mi szablon. Było by fajnie gdybyś go usunęła, albo chodziarz zmniejszyła i zmieniła czcionką, aby pasował do szablonu.
Jeżeli mam być szczera z tobą i z sobą to blog nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia. Zastanawiałam się, czy na pewno chcę go oceniać, bo musiała bym być niemiła. Myślę że to przez nagłówek niepasujący do tła sprawiał że czułam zniechęcenie.
3/10
Szablon:
Nagłówek jest naprawdę śliczny, ale zasłania go tytuł bloga.
Szablon odstrasza przez to, że kolory nagłówka gryzą się z tłem. Gdybyś zrobiła tło pasujące do nagłówka było by o wiele lepiej.
Zwyczajna czcionka, którą łatwo rozczytać. Bardzo podoba mi się to że tytuł aplikacji ma inną czcionkę. Nadaje to niezwykłości i osobiście bardzo lubię coś takiego.
Ramki są zwyczajne. Nie ma szału. Czarne i można rzec, że jeszcze eleganckie.
Blog jest przejrzysty. Mogę wszystko rozczytać. Naprawdę świetne.
Jak pisałam wcześniej, nagłówek strasznie gryzie się z tłem, a tytuł go zakrywa. Czcionka mi się podoba mimo swojej "zwyczajności". Nie napchałaś gadżetów jak robią to niektórzy blogerzy.
6/10
Treść:
Przejrzawszy bohaterów już wiedziałam, że będzie to opowiadanie o Big Time Rush. Dorzuciłaś tam trochę bohaterów fikcyjnych jak i prawdziwych gwiazd. Naprawdę zaciekawiłam się.
Miejscem akcji jest Los Angeles i w niektórych rozdziałach San Diego. Byłam w niebo wzięta kiedy zmieniłaś okolice. "Trzymanie się" jednego miasta było by nudne. W po pewnym czasie ludziom znudziło by się to.
Wątki miłosne wszędzie. Trochę to było irytujące. Nie ważne na który rozdział spojrzysz tam jakiś wątek miłosny. Przydały by się jeszcze inne wątki.
Opisy są słabe. Prawie w ogóle nie występują.
Jeżeli mam być szczera to muszę to napisać. Masz naprawę ubogie słownictwo.
Masz oryginalne pomysły, ale słabe wykonanie. Trochę jeszcze nad nim popracuj, a uwierz że wyjdzie ci to na dobre.
Błędy językowe mnie zawaliły. Od razu podam przykład. "Coś TOBIE nie pasuje?". Powinno być "Coś CI nie pasuje?". Naprawde te błędy rażą w oczy. Przynajmniej nie ma błędów ortograficznych.
Postawiłaś wszystko na dialogi które przez błędy językowe wyglądają słabo. Powinnaś trochę nad nimi popracować.
20/45
Pierwsze wrażenie: 3/10
Szablon: 6/10
Treść: 20/45
Suma: 29
Ocena: DOPUSZCZAJĄCY (!)
Adres: http://james-maslow-oliwia.blogspot.com/
Tytuł: Czy sława stanie na drodze prawdziwej miłości?
Tematyka opowiadania: fan fiction, opowiadanie, romantyzm
Pierwsze wrażenie:
Adres bloga ładnie oddzielony myślnikami. Nie ma jednak jakiegoś przekazu, poza tym że historia będzie na pewno o miłości James'a i Olivii. Szczerze to mogłaś się bardziej wysilić. Jakiś cytat, coś co by strawiło, że blog był by bardziej wyjątkowy. Adres przynajmniej jest łatwy do zapamiętania.
Tytuł zasłania mi szablon. Było by fajnie gdybyś go usunęła, albo chodziarz zmniejszyła i zmieniła czcionką, aby pasował do szablonu.
Jeżeli mam być szczera z tobą i z sobą to blog nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia. Zastanawiałam się, czy na pewno chcę go oceniać, bo musiała bym być niemiła. Myślę że to przez nagłówek niepasujący do tła sprawiał że czułam zniechęcenie.
3/10
Szablon:
Nagłówek jest naprawdę śliczny, ale zasłania go tytuł bloga.
Szablon odstrasza przez to, że kolory nagłówka gryzą się z tłem. Gdybyś zrobiła tło pasujące do nagłówka było by o wiele lepiej.
Zwyczajna czcionka, którą łatwo rozczytać. Bardzo podoba mi się to że tytuł aplikacji ma inną czcionkę. Nadaje to niezwykłości i osobiście bardzo lubię coś takiego.
Ramki są zwyczajne. Nie ma szału. Czarne i można rzec, że jeszcze eleganckie.
Blog jest przejrzysty. Mogę wszystko rozczytać. Naprawdę świetne.
Jak pisałam wcześniej, nagłówek strasznie gryzie się z tłem, a tytuł go zakrywa. Czcionka mi się podoba mimo swojej "zwyczajności". Nie napchałaś gadżetów jak robią to niektórzy blogerzy.
6/10
Treść:
Przejrzawszy bohaterów już wiedziałam, że będzie to opowiadanie o Big Time Rush. Dorzuciłaś tam trochę bohaterów fikcyjnych jak i prawdziwych gwiazd. Naprawdę zaciekawiłam się.
Miejscem akcji jest Los Angeles i w niektórych rozdziałach San Diego. Byłam w niebo wzięta kiedy zmieniłaś okolice. "Trzymanie się" jednego miasta było by nudne. W po pewnym czasie ludziom znudziło by się to.
Wątki miłosne wszędzie. Trochę to było irytujące. Nie ważne na który rozdział spojrzysz tam jakiś wątek miłosny. Przydały by się jeszcze inne wątki.
Opisy są słabe. Prawie w ogóle nie występują.
Jeżeli mam być szczera to muszę to napisać. Masz naprawę ubogie słownictwo.
Masz oryginalne pomysły, ale słabe wykonanie. Trochę jeszcze nad nim popracuj, a uwierz że wyjdzie ci to na dobre.
Błędy językowe mnie zawaliły. Od razu podam przykład. "Coś TOBIE nie pasuje?". Powinno być "Coś CI nie pasuje?". Naprawde te błędy rażą w oczy. Przynajmniej nie ma błędów ortograficznych.
Postawiłaś wszystko na dialogi które przez błędy językowe wyglądają słabo. Powinnaś trochę nad nimi popracować.
20/45
Pierwsze wrażenie: 3/10
Szablon: 6/10
Treść: 20/45
Suma: 29
Ocena: DOPUSZCZAJĄCY (!)
poniedziałek, 8 września 2014
[15] Eternity Girls feat. Big Time Rush
Autor: VaniVanillea
Adres: http://eternitylifecometrue.blogspot.com/
Tytuł: Eternity Girls feat. Big Time Rush
Tematyka opowiadania: fan fiction, romantyzm, muzyczny
Pierwsze wrażenie
Link utrzymany w języku angielskim, za co masz plus. Niestety zastępuje go wielki minus, przez nieoddzielone zdania. Z tego powodu można uznać, że link zrobiłaś na "odwal się". Troszkę za długi, przez co trudny do zapamiętania.
Tytuł taki sam jak link. Ja osobiście lubię coś takiego. Irytuje mnie tylko opis. Przez tą czcionkę musiałam się trochę wysilić, żeby to przeczytać. Mimo to naprawdę nieźle.
Po wejściu nie odczułam wielkiej ciekawości. Szablon nie mówił "Zostań na blogu! Tu się coś dzieje", a wręcz przeciwnie. Wiał z lekka nudą. Jednak to moje zdanie. Innym szablon może intrygować i sprawić, że zaczną się zagłębiać w twoją historię.
6/10
Szablon
W nagłówku standard czyli: tytuł i opis. Idealnie.
Szablon zachowany w kolorach różu i bieli. Jak powiedziałam wcześniej. Dla mnie wieje nudą. Mimo to postaram się wypowiedzieć bardziej ambitnie. Szablon nie przyciąga uwagi ponieważ jest pospolity. Nie ma jakichś przyciągających cech. Nie mówię żeby były to neon'owe odcienie, ale coś przykuwającego uwagę.
Czcionka... Po prostu nie. Nie mogłam nic rozczytać. Miałam z tym duży problem. Uwierz nie wyolbrzymiam tego. Po prostu jest to trudno rozczytane.
Ramki są naprawdę świetne. Podobają mi się, a zwłaszcza ich kolor. Co do nich nie mam żadnych zastrzeżeń. Ideał.
Niestety znów muszę ponarzekać. Blog jest nieprzejrzysty przez czcionkę. Na dodatek nawrzucałaś niepotrzebnych akcesoriów. Wszystko dopełnia źle dobrana czcionka. To moja opinia. Ktoś może uznać moją ocenę za niemiłą, ale ja chcę tylko pomóc.
Chciała bym powiedzieć coś miłego, ale po prostu nie mogę. Szablon mnie nie ciągnie, a czcionka... Nie jestem w stanie jej nawet rozczytać. Na dodatek napchane akcesoria rozpraszają.
Niestety, ale tylko...
3/10
Treść
No więc tak. Po przejrzeniu bohaterów nie miałam wątpliwości, że blog jest o Big Time Rush. Nie ma szału z bohaterami, ale dziwi mnie to że większość postaci pojawiła się tylko parę razy, a później zostawali zapomniani.
Miejsce akcji się zmienia co jest interesujące. Manewrujemy między Stanami Zjednoczonymi, a Polską. Historia odbywa się w czasie teraźniejszym i tego się trzymasz.
Masz sporo wątków, jednak na tyle mało, że można się połapać co się dzieje. Wątki miłosne są idealne.
Mało opisów. Widać, że w większym stopniu skupiasz się na dialogach. Powiedziała bym że trochę za mało. Lubię wiedzieć co się dzieje na około, ale niestety ty trzymasz się tylko głównej bohaterki i jej partnera.
Masz bogate słownictwo, dzięki czemu unikasz powtórzeń. Sama tego nie oceniam surowo, bo ja osobiście często robię powtórzenia. Tu jednak nie mam nawet jak zwrócić uwagi.
Ciekawy pomysł. Pierwszy raz się z takim spotkałam. Oryginalnie zrobione. Bardzo podoba mi się jak wplątałaś główną bohaterkę w życie BTR (Big Time Rush).
Co do błędów ortograficznych i językowych... Nie widziałam ich. Na to zwracam sporą uwagę i tu też tak było. Nie mogłam jednak nic znaleźć...
Na koniec powiem że historia mnie wciągnęła.
43/45
Pierwsze wrażenie: 6/10
Szablon: 3/10
Treść: 43/45
Suma: 52
Ocena: Dobry
Adres: http://eternitylifecometrue.blogspot.com/
Tytuł: Eternity Girls feat. Big Time Rush
Tematyka opowiadania: fan fiction, romantyzm, muzyczny
Pierwsze wrażenie
Link utrzymany w języku angielskim, za co masz plus. Niestety zastępuje go wielki minus, przez nieoddzielone zdania. Z tego powodu można uznać, że link zrobiłaś na "odwal się". Troszkę za długi, przez co trudny do zapamiętania.
Tytuł taki sam jak link. Ja osobiście lubię coś takiego. Irytuje mnie tylko opis. Przez tą czcionkę musiałam się trochę wysilić, żeby to przeczytać. Mimo to naprawdę nieźle.
Po wejściu nie odczułam wielkiej ciekawości. Szablon nie mówił "Zostań na blogu! Tu się coś dzieje", a wręcz przeciwnie. Wiał z lekka nudą. Jednak to moje zdanie. Innym szablon może intrygować i sprawić, że zaczną się zagłębiać w twoją historię.
6/10
Szablon
W nagłówku standard czyli: tytuł i opis. Idealnie.
Szablon zachowany w kolorach różu i bieli. Jak powiedziałam wcześniej. Dla mnie wieje nudą. Mimo to postaram się wypowiedzieć bardziej ambitnie. Szablon nie przyciąga uwagi ponieważ jest pospolity. Nie ma jakichś przyciągających cech. Nie mówię żeby były to neon'owe odcienie, ale coś przykuwającego uwagę.
Czcionka... Po prostu nie. Nie mogłam nic rozczytać. Miałam z tym duży problem. Uwierz nie wyolbrzymiam tego. Po prostu jest to trudno rozczytane.
Ramki są naprawdę świetne. Podobają mi się, a zwłaszcza ich kolor. Co do nich nie mam żadnych zastrzeżeń. Ideał.
Niestety znów muszę ponarzekać. Blog jest nieprzejrzysty przez czcionkę. Na dodatek nawrzucałaś niepotrzebnych akcesoriów. Wszystko dopełnia źle dobrana czcionka. To moja opinia. Ktoś może uznać moją ocenę za niemiłą, ale ja chcę tylko pomóc.
Chciała bym powiedzieć coś miłego, ale po prostu nie mogę. Szablon mnie nie ciągnie, a czcionka... Nie jestem w stanie jej nawet rozczytać. Na dodatek napchane akcesoria rozpraszają.
Niestety, ale tylko...
3/10
Treść
No więc tak. Po przejrzeniu bohaterów nie miałam wątpliwości, że blog jest o Big Time Rush. Nie ma szału z bohaterami, ale dziwi mnie to że większość postaci pojawiła się tylko parę razy, a później zostawali zapomniani.
Miejsce akcji się zmienia co jest interesujące. Manewrujemy między Stanami Zjednoczonymi, a Polską. Historia odbywa się w czasie teraźniejszym i tego się trzymasz.
Masz sporo wątków, jednak na tyle mało, że można się połapać co się dzieje. Wątki miłosne są idealne.
Mało opisów. Widać, że w większym stopniu skupiasz się na dialogach. Powiedziała bym że trochę za mało. Lubię wiedzieć co się dzieje na około, ale niestety ty trzymasz się tylko głównej bohaterki i jej partnera.
Masz bogate słownictwo, dzięki czemu unikasz powtórzeń. Sama tego nie oceniam surowo, bo ja osobiście często robię powtórzenia. Tu jednak nie mam nawet jak zwrócić uwagi.
Ciekawy pomysł. Pierwszy raz się z takim spotkałam. Oryginalnie zrobione. Bardzo podoba mi się jak wplątałaś główną bohaterkę w życie BTR (Big Time Rush).
Co do błędów ortograficznych i językowych... Nie widziałam ich. Na to zwracam sporą uwagę i tu też tak było. Nie mogłam jednak nic znaleźć...
Na koniec powiem że historia mnie wciągnęła.
43/45
Pierwsze wrażenie: 6/10
Szablon: 3/10
Treść: 43/45
Suma: 52
Ocena: Dobry
poniedziałek, 1 września 2014
[14] City of Snow
Autor: Miłorząb_Japoński
Adres bloga: http://city-of-snow.blogspot.com/
Tytuł bloga: City of Snow
Tematyka bloga: FanFiction, opowiadania autorskie, zbiór opowiadań
PIERWSZE WRAŻENIE:
Adres krótki, łatwy do zapamiętania, schludnie oddzielony myślnikami, nie mam się do czego przyczepić. Wchodzę na Twojego bloga i od razu rzucają mi się w oczy (chyba) chińskie znaki na jasnym tle. Nie mam pojęcia co oznaczają, szukam jakiegoś tłumaczenia, ale nigdzie go nie ma. No dobra zostawiamy to i idziemy dalej. Lecę wzrokiem po zakładkach i widzę błąd, mianowicie ''Wieloczęsciowe''. Wierzę, że po prostu nie zauważyłaś, ale jest w nagłówku, dość przyciąga uwagę, trzeba to poprawić. Poza tym wszystko wydaje się w porządku, nie ma wielkiego szału ani przepychu.
8/10
WYGLĄD:
Szablon nie jest jakiś specjalny, ale nie znaczy, że jest zły. Jasny śnieg ilustruje tytuł, a ciemne chińskie znaki i niebieskie litery w zakładkach ''nie gryzą się''. Przyjemne dla oczu, spokojne kolory, wszystko mi pasuje. Czcionka zwykła i prosta też jest w porządku. Pasek po prawej stronie nie jest przepełniony, nie ma tam 50 gadżetów, tylko parę przydatnych dla Ciebie i czytelników. Nie musiałaś zapełniać kolumny, żeby wyglądało to dobrze. Znaki na górze skupiają moją uwagę na sobie i co chwilę na nie zerkam, próbując rozszyfrować co oznaczają. Przyczepię się właśnie do tego. Owszem napis jest ciekawy i niecodzienny, ale nie ma tłumaczenia. Mnie to troszkę frustruje, że przykuwa uwagę, a nie wiadomo co oznacza, ale to tylko moje zdanie. Wszystko estetyczne, poukładane, proste.
8/10
TREŚĆ:
Ciekawy pomysł na fabułę, jeszcze się z takim nie spotkałam, a czytałam wiele blogów. Połączenie wszystkich bogów, nadanie im symboli, nawet wymyśliłaś teorię na temat ich powstania oraz stworzenia świata. Bardzo podobają mi się opisy, mimo, że wiele osób nie lubi ciągnących się zdań na temat jednego pokoju, mi przypadły do gustu. Są dość szczegółowe, z myślą o dobrym odwzorowaniu świata jaki jest w Twojej głowie, sprawiają, że my też możemy go zobaczyć. Moim zdaniem są interesujące, zawierają porównania, epitety i wiele innych środków stylistycznych, które je urozmaicają.
Opisy bohaterów też nie wypadają gorzej. Wygląd mamy podany na tacy, więc nie ma problemu z wyobrażeniem sobie postaci, a charakter możemy odczytać z ich zachowania w ciągu opowiadania. Jedynie nie widziałam nigdzie wieku głównych postaci.
Dialogi w jednym rozdziale są ciągle, a w innym przewagę mają opisy, można by to jakoś zrównoważyć, ale to zależy od gustu.
Miejsce akcji przenosi się z jednego świata do drugiego, nie jesteśmy ciągle w tym samym miejscu, więc nie jest to monotonne.
Już po pierwszych rozdziałach można się natknąć na całkiem dużo powtórzeń, niektóre są celowe, ale w pewnym momencie pojawia się ich więcej. Zawsze możesz poszukać słów bliskoznacznych i zastąpić nimi wyrazy, które już wystąpiły. Pojawia się parę błędów ortograficznych, sporo interpunkcyjnych, ale stylistycznych nie ma prawie wcale.
38/45
Pierwsze wrażenie: 8/10
Wygląd: 8/10
Treść: 38/45
Sumując: 54/65
Ocena: Dobry
Adres bloga: http://city-of-snow.blogspot.com/
Tytuł bloga: City of Snow
Tematyka bloga: FanFiction, opowiadania autorskie, zbiór opowiadań
PIERWSZE WRAŻENIE:
Adres krótki, łatwy do zapamiętania, schludnie oddzielony myślnikami, nie mam się do czego przyczepić. Wchodzę na Twojego bloga i od razu rzucają mi się w oczy (chyba) chińskie znaki na jasnym tle. Nie mam pojęcia co oznaczają, szukam jakiegoś tłumaczenia, ale nigdzie go nie ma. No dobra zostawiamy to i idziemy dalej. Lecę wzrokiem po zakładkach i widzę błąd, mianowicie ''Wieloczęsciowe''. Wierzę, że po prostu nie zauważyłaś, ale jest w nagłówku, dość przyciąga uwagę, trzeba to poprawić. Poza tym wszystko wydaje się w porządku, nie ma wielkiego szału ani przepychu.
8/10
WYGLĄD:
Szablon nie jest jakiś specjalny, ale nie znaczy, że jest zły. Jasny śnieg ilustruje tytuł, a ciemne chińskie znaki i niebieskie litery w zakładkach ''nie gryzą się''. Przyjemne dla oczu, spokojne kolory, wszystko mi pasuje. Czcionka zwykła i prosta też jest w porządku. Pasek po prawej stronie nie jest przepełniony, nie ma tam 50 gadżetów, tylko parę przydatnych dla Ciebie i czytelników. Nie musiałaś zapełniać kolumny, żeby wyglądało to dobrze. Znaki na górze skupiają moją uwagę na sobie i co chwilę na nie zerkam, próbując rozszyfrować co oznaczają. Przyczepię się właśnie do tego. Owszem napis jest ciekawy i niecodzienny, ale nie ma tłumaczenia. Mnie to troszkę frustruje, że przykuwa uwagę, a nie wiadomo co oznacza, ale to tylko moje zdanie. Wszystko estetyczne, poukładane, proste.
8/10
TREŚĆ:
Ciekawy pomysł na fabułę, jeszcze się z takim nie spotkałam, a czytałam wiele blogów. Połączenie wszystkich bogów, nadanie im symboli, nawet wymyśliłaś teorię na temat ich powstania oraz stworzenia świata. Bardzo podobają mi się opisy, mimo, że wiele osób nie lubi ciągnących się zdań na temat jednego pokoju, mi przypadły do gustu. Są dość szczegółowe, z myślą o dobrym odwzorowaniu świata jaki jest w Twojej głowie, sprawiają, że my też możemy go zobaczyć. Moim zdaniem są interesujące, zawierają porównania, epitety i wiele innych środków stylistycznych, które je urozmaicają.
Opisy bohaterów też nie wypadają gorzej. Wygląd mamy podany na tacy, więc nie ma problemu z wyobrażeniem sobie postaci, a charakter możemy odczytać z ich zachowania w ciągu opowiadania. Jedynie nie widziałam nigdzie wieku głównych postaci.
Dialogi w jednym rozdziale są ciągle, a w innym przewagę mają opisy, można by to jakoś zrównoważyć, ale to zależy od gustu.
Miejsce akcji przenosi się z jednego świata do drugiego, nie jesteśmy ciągle w tym samym miejscu, więc nie jest to monotonne.
Już po pierwszych rozdziałach można się natknąć na całkiem dużo powtórzeń, niektóre są celowe, ale w pewnym momencie pojawia się ich więcej. Zawsze możesz poszukać słów bliskoznacznych i zastąpić nimi wyrazy, które już wystąpiły. Pojawia się parę błędów ortograficznych, sporo interpunkcyjnych, ale stylistycznych nie ma prawie wcale.
38/45
Pierwsze wrażenie: 8/10
Wygląd: 8/10
Treść: 38/45
Sumując: 54/65
Ocena: Dobry
wtorek, 29 lipca 2014
[13] Pamiętnik Caroline
Autor: AgaTVD
Adres: http://tvd-stories-caroline.blogspot.com/
Tytuł: Pamiętnik Caroline
Tematyka opowiadania: Fantastyczny
Pierwsze wrażenie
Ciekawy link. Szczerze zastanawiałam się o czym może być blog.
Adres utrzymany w języku angielskim co mi się podoba. Patrząc na tytuł można stwierdzić, jak ma na imię bohaterka co jest moim zdaniem plusem.
Po wejściu na bloga czułam nie małą ciekawość dotyczącą fabuły. Jaka będzie histeria Caroline? O co chodzi? Te pytania głównie sobie zadawałam. Rozpierała mnie ciekawość. Tak więc...
10/10
Szablon
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zdjęcie głównej bohaterki. Patrząc na bloga ma się wrażenie, że będzie to spokojna historia. A jednak nie. Szablon nie pokazuje tego co się dzieje na blogu. Doceniam, że robiłaś go sama.
Twój szablon pokazuje "spokój" który w postach nie panuje. Ilość dodatków moim zdaniem jest odpowiednia. Jednak martwi mnie, że pasek ze stronami jest nad zdjęciem i nie rzuca się w oczy. Za pierwszym wejściem go ominęłam bo byłam przekonana że będzie pod nim. Dlatego...
8/10
Treść
Kiedy tylko znalazłam pasek ze stronami weszłam w bohaterów. Żałuję, że nie dodałaś opisów ich charakterów, czy nawet jakimi bytami są. Gdybym nie była fanką Pamiętników Wampirów pewnie nie wiedziała bym kim są bohaterowie dla siebie. Rodzeństwem, przyjaciółmi czy znajomymi. Osoba nie oglądająca The Vampire Diaries zorientowała by się dopiero po przeczytaniu pierwszych rozdziałów kto kim jest. Postaci zgadzają się również z tymi z serialu. Jest to trochę nudne, gdyż nowe postaci mogły by rozwinąć blog.
Z tego co zauważyłam blog zostaje zaczęty kiedy główna bohaterka ma wakacje i pilnuje dwóch bohaterów drugoplanowych Damona i Jeremy'ego. Miejsca akcji się zmieniają za co masz duży plus. Nie jest to historia w której bohaterowie "kiszą" się w jednym miejscu.
Sporo akcji i wątków. Nie zamykamy się tylko na wojnę wampirów, hybryd i wilkołaków. Jest tam wiele wątków miłosnych jak i nie tylko. Najbardziej zainteresowała mnie przyjaźń Rebekah i Caroline. Na początku rywalki, a później przyjaciółki. Zaciekawił mnie również związek Eleny i Damon'a mimo iż blog opowiada o miłości Klausa i Caroline nie zamknęłaś się tylko na nich. Rozwijałaś inne związki innych bohaterów.
Opisy były całkiem niezłe. Mimo iż one z reguły nudzą twoje sprawiały że akcja się rozkręca. Świetnie opisywałaś daną sytuacje. Opisywałaś uczucia i reakcje bohaterów co dało wrażenie bycia obserwatorem wszystkich akcji.
Zdarzały się powtórzenia, ale nie widziałam błędów ortograficznych. Widziałam że czasami nie umiałaś zastąpić jakiegoś słowa. Ale czasami jest trudno znaleźć odpowiednik dlatego nie będę na to zwracać zbyt wielkiej uwagi.
Wiele osób pisze swoje historie i interpretacje o Pamiętnikach Wampirów i wojnie istot nadprzyrodzonych w Nowym Orleanie. Dlatego nie wykazałaś się specjalnie oryginalnością. Jednak wyróżniasz się na tle innych. Dlaczego? Nie trzymasz się zawzięcie serialu i tworzysz własne koncepcje.
Dużo dialogów które nadały akcji tempa. Czasami niestety nie wiedziałam kto co mówi. Musiałam przeczytać rozdział 2 razy żeby zrozumieć co mówią bohaterowie.
35/45
Pierwsze wrażenie: 10/10
Wygląd: 8/10
Treść: 35/45
Suma: 53/65
Ocena: Dobry
Adres: http://tvd-stories-caroline.blogspot.com/
Tytuł: Pamiętnik Caroline
Tematyka opowiadania: Fantastyczny
Pierwsze wrażenie
Ciekawy link. Szczerze zastanawiałam się o czym może być blog.
Adres utrzymany w języku angielskim co mi się podoba. Patrząc na tytuł można stwierdzić, jak ma na imię bohaterka co jest moim zdaniem plusem.
Po wejściu na bloga czułam nie małą ciekawość dotyczącą fabuły. Jaka będzie histeria Caroline? O co chodzi? Te pytania głównie sobie zadawałam. Rozpierała mnie ciekawość. Tak więc...
10/10
Szablon
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zdjęcie głównej bohaterki. Patrząc na bloga ma się wrażenie, że będzie to spokojna historia. A jednak nie. Szablon nie pokazuje tego co się dzieje na blogu. Doceniam, że robiłaś go sama.
Twój szablon pokazuje "spokój" który w postach nie panuje. Ilość dodatków moim zdaniem jest odpowiednia. Jednak martwi mnie, że pasek ze stronami jest nad zdjęciem i nie rzuca się w oczy. Za pierwszym wejściem go ominęłam bo byłam przekonana że będzie pod nim. Dlatego...
8/10
Treść
Kiedy tylko znalazłam pasek ze stronami weszłam w bohaterów. Żałuję, że nie dodałaś opisów ich charakterów, czy nawet jakimi bytami są. Gdybym nie była fanką Pamiętników Wampirów pewnie nie wiedziała bym kim są bohaterowie dla siebie. Rodzeństwem, przyjaciółmi czy znajomymi. Osoba nie oglądająca The Vampire Diaries zorientowała by się dopiero po przeczytaniu pierwszych rozdziałów kto kim jest. Postaci zgadzają się również z tymi z serialu. Jest to trochę nudne, gdyż nowe postaci mogły by rozwinąć blog.
Z tego co zauważyłam blog zostaje zaczęty kiedy główna bohaterka ma wakacje i pilnuje dwóch bohaterów drugoplanowych Damona i Jeremy'ego. Miejsca akcji się zmieniają za co masz duży plus. Nie jest to historia w której bohaterowie "kiszą" się w jednym miejscu.
Sporo akcji i wątków. Nie zamykamy się tylko na wojnę wampirów, hybryd i wilkołaków. Jest tam wiele wątków miłosnych jak i nie tylko. Najbardziej zainteresowała mnie przyjaźń Rebekah i Caroline. Na początku rywalki, a później przyjaciółki. Zaciekawił mnie również związek Eleny i Damon'a mimo iż blog opowiada o miłości Klausa i Caroline nie zamknęłaś się tylko na nich. Rozwijałaś inne związki innych bohaterów.
Opisy były całkiem niezłe. Mimo iż one z reguły nudzą twoje sprawiały że akcja się rozkręca. Świetnie opisywałaś daną sytuacje. Opisywałaś uczucia i reakcje bohaterów co dało wrażenie bycia obserwatorem wszystkich akcji.
Zdarzały się powtórzenia, ale nie widziałam błędów ortograficznych. Widziałam że czasami nie umiałaś zastąpić jakiegoś słowa. Ale czasami jest trudno znaleźć odpowiednik dlatego nie będę na to zwracać zbyt wielkiej uwagi.
Wiele osób pisze swoje historie i interpretacje o Pamiętnikach Wampirów i wojnie istot nadprzyrodzonych w Nowym Orleanie. Dlatego nie wykazałaś się specjalnie oryginalnością. Jednak wyróżniasz się na tle innych. Dlaczego? Nie trzymasz się zawzięcie serialu i tworzysz własne koncepcje.
Dużo dialogów które nadały akcji tempa. Czasami niestety nie wiedziałam kto co mówi. Musiałam przeczytać rozdział 2 razy żeby zrozumieć co mówią bohaterowie.
35/45
Pierwsze wrażenie: 10/10
Wygląd: 8/10
Treść: 35/45
Suma: 53/65
Ocena: Dobry
poniedziałek, 14 lipca 2014
Przejmuję ster i otwieram nabór!
Cóż, to dla mnie duże zaskoczenie, że zostałam sama. Co prawda dziewczyny od dłuższego czasu nie odzywały się, ale wierzyłam, że wrócą z nową nergią. Ja, jak wspominałam, jestem w Grecji. Mój normalny dzień wygląda tu tak, że jestem w pracy nawet po 11 godzin, a potem... wracam do pokoiku, jem i śpię, bo brak mi czasu nawet na przyjemności. Dlatego też wciąż nie ma mojej oceny. Dodatkową przeszkodą jest brak internetu w moim pokoju, ale wierzcie mi, pracuję nad moją oceną! Pozostaje jedynie czekać. Niestety.
Obiecuję, że przynajmniej te blogi, które obecnie znajdują się w kolejce na pewno zostaną ocenione. Kiedy, to już trudno mi powiedzieć teraz.
W najbliższym czasie postaram się spać trochę mniej i zająć się blogiem. Blogi, które czekają w kolejce Ever, a które nie pasują do moich kryteriów, trafią do Wolnej Kolejki (którą niniejszym tworzę ;) ), jeżeli nie pojawią się nowe oceniające, a ja skończę z moją obecną kolejką, pomimo niezgodności z moimi kryteriami, zajmę się Waszymi blogami.
Obiecuję, że przynajmniej te blogi, które obecnie znajdują się w kolejce na pewno zostaną ocenione. Kiedy, to już trudno mi powiedzieć teraz.
W najbliższym czasie postaram się spać trochę mniej i zająć się blogiem. Blogi, które czekają w kolejce Ever, a które nie pasują do moich kryteriów, trafią do Wolnej Kolejki (którą niniejszym tworzę ;) ), jeżeli nie pojawią się nowe oceniające, a ja skończę z moją obecną kolejką, pomimo niezgodności z moimi kryteriami, zajmę się Waszymi blogami.
NABÓR
Wygląda na to, że otwieram nabór do ocenialni.
Poszukuję oceniających, którzy podejmą się kategorii takich jak: Fanfiction związane z zespołami/serialami, psychologiczne, horrory... i wiele, wiele innych!
Zapraszam!
Jeżeli chcesz spróbować sił w ocenianiu, zapraszam!
Jeżeli martwisz się brakiem doświadczenia i tym, że nie będziesz w stanie napisać wielu recenzji w ciągu miesiąca, nie przejmuj się! Najważniejsze jest aby Twoja recenzja była dobrze napisana, a doświadczenie zdobywa się wraz z czasem!
Chętnych proszę o kontakt na mail serserpenta@gmail.com
Jeżeli nie odpiszę w ciągu dwóch dni, nie przejmuj się- najwyraźniej straciłam kontakt ze światem na 3, może 4 dni :)
środa, 9 lipca 2014
Ekhem!
Jestem podła, wiem. Obiecywałam wielki powrót, gdzieś w maju, albo i nawet kwietniu, ale po prostu nie dałam rady. Poza tym, Paula zostawiła ten blog pod moją pieczą, a ja, cóż...zawiodłam. Czuję palące wyrzuty sumienia z tego powodu i jak pomyślę sobie o wszystkich, którzy się na mnie zawiedli, bo nawet kilka miesięcy czekali na swoją recenzję, to mam ochotę nie wychodzić z pokoju i płakać całymi dniami, bo znowu się poddałam i poszłam po najmniejszej linii oporu. Nie chcę się w żaden sposób tłumaczyć, ponieważ wiem, że żadne tandetne wyjaśnienia nie zmienią waszego zdania na ten temat. Ale chcę, żebyście mnie choć trochę zrozumieli. Od września rozpoczynam naukę w Technikum Gastronomicznym. Na wakacjach dostałam pracę w restauracji i muszę się na prawdę postarać, by znaleźć czas dla swoich przyjaciół...a nie wiem, czy wiecie, ale swoje życie prywatne zawsze stawiam na pierwszym miejscu. Dlatego też postanowiłam odejść całkowicie i nieodwołalnie z blogosfery, tym samym powierzając tę ocenialnię Serserpencie, która będzie mogła sama zadecydować, co z tym fantem zrobić.
!!!P R Z E P R A S Z A M!!!
środa, 9 kwietnia 2014
Złe wieści!
Kochani,
Na samym początku mam dla was bardzo, ale to bardzo złe wieści związane właśnie z tym blogiem. Pierwszą z nich jest niestety odejście Paulii, z powodu wielu obowiązków i braku wolnego czasu, dlatego też osoby, które znajdują się w jej kolejce, jeśli nadal chcą poddać ocenie swoje blogi, proszę pod tym postem zgłosić się po raz kolejny z uwzględnieniem recenzentki, która ma wystawić ocenę. Drugą niezbyt dobrą wiadomością jest moja ciągła nieobecność. Nie mam zamiaru wynajdywać jakichś bezsensownych powodów dla których wciąż mnie tu nie ma, ponieważ postanowiłam postawić sprawę jasno. Aż do 8 maja będę nieuchwytna, jeśli chodzi o pisanie recenzji, ponieważ wciąż dochodzę do siebie po bierzmowaniu, pod koniec tego miesiąca mam egzaminy gimnazjalne (te na serio!) i wciąż walczę o oceny, tocząc boje z nauczycielami - a poza tym piszę opowiadanie, więc jak widzicie i ja cierpię na wkurzający brak czasu. Mam nadzieję, że osoby z mojej kolejki nie będą mi miały za złe tego, że jeszcze troszeczkę muszą poczekać, obiecuję jednak, że do końca maja wyrobię się dla was z recenzjami.
wtorek, 1 kwietnia 2014
[12] Griffin Project
Obecnie w mojej kolejce znajdują się:
wytrwała na zawsze
Niby Prima Aprilis, ale tu żadnego żartu nie ma... pełna powaga!
Autor: Griffin
Adres bloga: http://griffin-project.blogspot.co.uk/
Tytuł bloga: Ladies and Gentlemen
Tematyka bloga: opowiadanie obyczajowe
PIERWSZE WRAŻENIE:
Belka, adres i nagłówek bloga w jednym języku- angielskim. Nie wydziwiasz z cytatami, po prostu witasz czytelnika i przedstawiasz mu swój projekt. Cóż więcej mogę powiedzieć? "Ladies and Gentelmen" w pierwszej chwili zrozumiałam jako po prostu powitanie, dopiero po chwili przypomniałam sobie, że to tytuł bloga, a zatem również opowiadania. Ten typ powitania bezsprzecznie kojarzy się z otwarciem balu, gali... ale mi również z cyrkiem. Zatem, czy będę świadkiem wspaniałego przedstawienia z udziałem wysoko postawionych w hierarchii społeczeństwa postaci? Mam nadzieję.
Zaraz po wejściu na stronę wiem też, że czeka mnie starcie z Twoją autorską historią, która nie ma nic wspólnego z innymi- nie jest opowiadaniem wzorowanym na jakiejś powieści/serialu/etc. Cieszy to moje serce, ale póki co nie ma wpływu na ocenę- bo mieć nie powinno.
10/10
WYGLĄD:
Bardzo przyjemny szablon, przygotowany przez Ciebie. Przejrzysty, przyjemny w swej prostocie i za to wszystko masz wielki plus. Ilość dodatków do bloga jest znikoma, ale udowadniasz tym samym, że nie potrzeba mnóstwa gadżetów by uzyskać świetny efekt. Na Twoim blogu, czuję się jak na gorącej czekoladzie w kawiarni. Ciepło, przyjemnie, tylko to spojrzenie dziewczyny z nagłówka jakieś puste, znużone. Mam wrażenie, że ona nie chce uczestniczyć w tym co ją spotka.
Wielokrotnie już wspominałam, że w kwestii szablonu nie jestem wymagająca- po prostu nie chcę by był on zniszczony przez nadmiar dodatków, gifów, innych zbędnych gadżetów. I chcę by był on estetyczny.
Nie będę się już rozpływała nad Twoim gustem, ponieważ nie to jest głównym punktem tego bloga.
10/10
TREŚĆ:
Trudno mi oceniać Twoje opowiadanie, ponieważ ono się dopiero rozkręca. Obecnie dostępne trzy rozdziały są jedynie wprowadzeniem do historii, którą nakreślisz. Jednak na początek, jest świetnie. Piszesz naprawdę dobrze, na zdecydowanie wyższym poziomie niż spora część współczesnych blogerów (i blogerek). Twoje postacie zachowują się rozsądnie i dość naturalnie (przynajmniej Ci, których poznałam lepiej po lekturze trzech rozdziałów). Rozwijasz akcję sukcesywnie. Kreujesz naprawdę ciekawe opowiadanie. Moim pierwszym zarzutem będzie długość rozdziałów i ich poszczególnych części. Zazwyczaj było tak, że akurat wtedy, gdy akcja mnie wciągała, musiałam przejść do... kolejnej części rozdziału lub kolejnego rozdziału. I tu leży pierwszy z moich zarzutów- rozdziały są zbyt krótkie. Poza tym dobre pomysły są rozwijane w dość prosty sposób- Arletta zazwyczaj dowiaduje się o wszystkim w rozmowie, której nie przytaczasz. My, czytelnicy, poznajemy kolejne fakty z życia postaci, ich cechy, sposób bycia z wywodów narratora, który z kolei przytacza czego dowiedziała się Arletta. I to niestety jest nudne.
Moje oczekiwania po wprowadzeniu jakie zastosowałaś w zakładce "Uzupełnienie", nie zostały jeszcze zaspokojone. Na razie skupiłaś się na przedstawianiu postaci i ostrożnym przygotowywaniu fundamentów pod nadchodzące nowiny. Cieszę się, że nie rzuciłaś czytelników na głęboką wodę, jednak po trzech rozdziałach czuję niedosyt spowodowany tym... że jeszcze nie ma czwartego rozdziału, w którym poznałabym choć odrobinę życia arystokracji.
Pod względem zawartości opowiadanie jest świetne, jednak sama jego forma potrzebuje nieco kosmetyki. Między innymi zmiana sposobu przedstawiania faktów- na wprowadzania czytelników w akcję (właściwie dotyczy to głównie poznawania rezydencji, przyjaciół Naela i zwiedzania Wielkiej Brytanii). Zdarzają Ci się również błędy. Część z nich zwaliłabym na fakt iż nie mieszkasz obecnie w Polsce, inne znikną wraz z praktyką pisania.
Co do błędów merytorycznych, w pierwszym rozdziale uderzył mnie fakt, że Arletta zostaje zwolniona do domu nie przez pracodawcę, czy jakiegoś "szefa służby", ale starszą panią. Poza tym kto i kiedy przekazał wypowiedzenie pracy Arletty? O ile to drugie może być pozostawione z niedopowiedzeniem, pierwsze mnie mocno uderzyło i sprawiło, że moje pierwsze wrażenie o opowiadaniu było negatywne. Poza tym muzeum historii naturalnej i The British Museum nie są typowymi miejscami turystycznymi? Naprawdę? Sama nazwa instytucji wskazuje na ich turystyczny charakter- muzea ISTNIEJĄ po to by być zwiedzanymi.
Poniżej wypisuję błędy które znalazłam w opowiadaniu.
"Widok z trzeciego piętra był naprawdę wspaniały i mogła stąd dojrzeć nawet niewielkie jezioro na granicach rezydencji." Przed "i" powinien być przecinek, ponieważ zdanie "mogła stąd dojrzeć nawet niewielkie jezioro na granicach rezydencji" jest podrzędne (określające) względem "widok z trzeciego piętra był naprawdę wspaniały".
"Nie odwróciła się jednak od okna, zamiast tego spoglądając na przemawiającą osobę w jego odbiciu" Powinno być "jej", ponieważ to odbicie "osoby" (rodzaj żeński), a nie "okna" (rodzaj męski). Dalej jest "gdy się odezwała", co sugeruje odezwanie się Lady, a nie Arletty... czemu z kolei przeczy fragment o pojawiającej się na szybie mgiełce- ponieważ to główna bohaterka stoi przy oknie. Zastanawia mnie również użycie liczby mnogiej słowa "odbicia". Jeżeli miałaś na myśli odbicie w jednym lustrze dwóch osób, powinna być liczba pojedyncza. Jeżeli w kilku lustrach- pozostaw liczbę mnogą.
"Ciężki, połyskujący granatowy"- zabrakło Ci przecinka między określeniami dla materiału sukni (powinno być "połyskujący, granatowy").
"Szybkim spojrzeniem oceniła sytuację na tyle gorsetu jej sukni", możesz pominąć "jej sukni", ponieważ kłóci się to z podmiotem domyślnym w zdaniu -ona/Arlette. Poza tym tylko jedna z bohaterek ubrała się w gorset (oraz suknię). "Kilka ostatnich krytycznych spojrzeń zatwierdziło fakt"- powinno być "potwierdziło". W linkach masz wytłumaczenie. Potwierdzać. Zatwierdzać.
"Zanim zdążyła do porządku przemyśleć swoją decyzję"- nie do końca rozumiem co miałaś tu na myśli. Nie jest to poprawnie sformułowane w języku polskim. Być może miałaś na myśli "Zanim zdążyła doprowadzić do porządku swoje myśli", "Zanim zdążyła zaplanować cokolwiek w myślach". Dalsza część zdania jest jak najbardziej zrozumiana, ale tę część musisz koniecznie zmienić.
"Oczy, które dziedziczyła"- powinno być "odziedziczyła", ponieważ to się już dokonało :)
"jest gotować odesłać jedyną córkę do innego kraju"- wkradła się literówka, zbędne "ć".
"nienaruszanymi"- nieruszanymi.
"nastolatka chłonęła wzrokiem widoki"- "wzrokiem" jest zbędne.
"w górę wzgórza"- używasz tego zwrotu kilkakrotnie w swoim opowiadaniu. Proponowałabym używać czasami również "ku szczytowi wzgórza", które brzmi nieco przyjemniej- człon "góra" się tyle razy nie powtarza.
"zdrobnienie, którego nikt tu w Anglii dla niego nie używał"- "w stosunku do niego nie używał"? Albo pominąć po prostu "dla niego".
Przy wyliczaniu, jeżeli używasz "i", to jedynie przed ostatnim nie stawia się przecinka.
"Naela jako jedynie"- "Naela jedynie jako"
"wiecznego pozytywizmu"- "wiecznego optymizmu"
"spytała, do nikogo konkretnego, po prostu rzucając pytanie do całego pomieszczenia"- "spytała nie zwracając się do nikogo konkretnego, po prostu puszczając pytanie w eter"
"kryminalnością"- kryminalistyką
"wyraźnie"- najwyraźniej
"Parę razy mieliśmy też na spotkaniach innych ludzi..."- "Parę razy mieliśmy też spotkania z innymi ludźmi..."/"Parę razy spotkaliśmy też innych ludzi..."
Skrót od doktora ("Dr. Thompson") pisze się zaczynając od małej litery, poza tym przy skrócie od doktora w mianowniku nie stawia się kropki (ponieważ "r" jest literą kończącą słowo doktor).
"wkluczać"- "przyjmować"
"tak właściwie chłopak robi dobre argumenty"- "tak właściwie chłopak stawia/podaje dobre argumenty".
"Zamek w Windsor" - zamek w Windsorze
39/45
Pierwsze wrażenie: 10/10
Wygląd: 10/10
Treść: 39/45
Sumując: 59/65
Ocena: bardzo dobra!
wytrwała na zawsze
Niby Prima Aprilis, ale tu żadnego żartu nie ma... pełna powaga!
Autor: Griffin
Adres bloga: http://griffin-project.blogspot.co.uk/
Tytuł bloga: Ladies and Gentlemen
Tematyka bloga: opowiadanie obyczajowe
PIERWSZE WRAŻENIE:
Belka, adres i nagłówek bloga w jednym języku- angielskim. Nie wydziwiasz z cytatami, po prostu witasz czytelnika i przedstawiasz mu swój projekt. Cóż więcej mogę powiedzieć? "Ladies and Gentelmen" w pierwszej chwili zrozumiałam jako po prostu powitanie, dopiero po chwili przypomniałam sobie, że to tytuł bloga, a zatem również opowiadania. Ten typ powitania bezsprzecznie kojarzy się z otwarciem balu, gali... ale mi również z cyrkiem. Zatem, czy będę świadkiem wspaniałego przedstawienia z udziałem wysoko postawionych w hierarchii społeczeństwa postaci? Mam nadzieję.
Zaraz po wejściu na stronę wiem też, że czeka mnie starcie z Twoją autorską historią, która nie ma nic wspólnego z innymi- nie jest opowiadaniem wzorowanym na jakiejś powieści/serialu/etc. Cieszy to moje serce, ale póki co nie ma wpływu na ocenę- bo mieć nie powinno.
10/10
WYGLĄD:
Bardzo przyjemny szablon, przygotowany przez Ciebie. Przejrzysty, przyjemny w swej prostocie i za to wszystko masz wielki plus. Ilość dodatków do bloga jest znikoma, ale udowadniasz tym samym, że nie potrzeba mnóstwa gadżetów by uzyskać świetny efekt. Na Twoim blogu, czuję się jak na gorącej czekoladzie w kawiarni. Ciepło, przyjemnie, tylko to spojrzenie dziewczyny z nagłówka jakieś puste, znużone. Mam wrażenie, że ona nie chce uczestniczyć w tym co ją spotka.
Wielokrotnie już wspominałam, że w kwestii szablonu nie jestem wymagająca- po prostu nie chcę by był on zniszczony przez nadmiar dodatków, gifów, innych zbędnych gadżetów. I chcę by był on estetyczny.
Nie będę się już rozpływała nad Twoim gustem, ponieważ nie to jest głównym punktem tego bloga.
10/10
TREŚĆ:
Trudno mi oceniać Twoje opowiadanie, ponieważ ono się dopiero rozkręca. Obecnie dostępne trzy rozdziały są jedynie wprowadzeniem do historii, którą nakreślisz. Jednak na początek, jest świetnie. Piszesz naprawdę dobrze, na zdecydowanie wyższym poziomie niż spora część współczesnych blogerów (i blogerek). Twoje postacie zachowują się rozsądnie i dość naturalnie (przynajmniej Ci, których poznałam lepiej po lekturze trzech rozdziałów). Rozwijasz akcję sukcesywnie. Kreujesz naprawdę ciekawe opowiadanie. Moim pierwszym zarzutem będzie długość rozdziałów i ich poszczególnych części. Zazwyczaj było tak, że akurat wtedy, gdy akcja mnie wciągała, musiałam przejść do... kolejnej części rozdziału lub kolejnego rozdziału. I tu leży pierwszy z moich zarzutów- rozdziały są zbyt krótkie. Poza tym dobre pomysły są rozwijane w dość prosty sposób- Arletta zazwyczaj dowiaduje się o wszystkim w rozmowie, której nie przytaczasz. My, czytelnicy, poznajemy kolejne fakty z życia postaci, ich cechy, sposób bycia z wywodów narratora, który z kolei przytacza czego dowiedziała się Arletta. I to niestety jest nudne.
Moje oczekiwania po wprowadzeniu jakie zastosowałaś w zakładce "Uzupełnienie", nie zostały jeszcze zaspokojone. Na razie skupiłaś się na przedstawianiu postaci i ostrożnym przygotowywaniu fundamentów pod nadchodzące nowiny. Cieszę się, że nie rzuciłaś czytelników na głęboką wodę, jednak po trzech rozdziałach czuję niedosyt spowodowany tym... że jeszcze nie ma czwartego rozdziału, w którym poznałabym choć odrobinę życia arystokracji.
Pod względem zawartości opowiadanie jest świetne, jednak sama jego forma potrzebuje nieco kosmetyki. Między innymi zmiana sposobu przedstawiania faktów- na wprowadzania czytelników w akcję (właściwie dotyczy to głównie poznawania rezydencji, przyjaciół Naela i zwiedzania Wielkiej Brytanii). Zdarzają Ci się również błędy. Część z nich zwaliłabym na fakt iż nie mieszkasz obecnie w Polsce, inne znikną wraz z praktyką pisania.
Co do błędów merytorycznych, w pierwszym rozdziale uderzył mnie fakt, że Arletta zostaje zwolniona do domu nie przez pracodawcę, czy jakiegoś "szefa służby", ale starszą panią. Poza tym kto i kiedy przekazał wypowiedzenie pracy Arletty? O ile to drugie może być pozostawione z niedopowiedzeniem, pierwsze mnie mocno uderzyło i sprawiło, że moje pierwsze wrażenie o opowiadaniu było negatywne. Poza tym muzeum historii naturalnej i The British Museum nie są typowymi miejscami turystycznymi? Naprawdę? Sama nazwa instytucji wskazuje na ich turystyczny charakter- muzea ISTNIEJĄ po to by być zwiedzanymi.
Poniżej wypisuję błędy które znalazłam w opowiadaniu.
"Widok z trzeciego piętra był naprawdę wspaniały i mogła stąd dojrzeć nawet niewielkie jezioro na granicach rezydencji." Przed "i" powinien być przecinek, ponieważ zdanie "mogła stąd dojrzeć nawet niewielkie jezioro na granicach rezydencji" jest podrzędne (określające) względem "widok z trzeciego piętra był naprawdę wspaniały".
"Nie odwróciła się jednak od okna, zamiast tego spoglądając na przemawiającą osobę w jego odbiciu" Powinno być "jej", ponieważ to odbicie "osoby" (rodzaj żeński), a nie "okna" (rodzaj męski). Dalej jest "gdy się odezwała", co sugeruje odezwanie się Lady, a nie Arletty... czemu z kolei przeczy fragment o pojawiającej się na szybie mgiełce- ponieważ to główna bohaterka stoi przy oknie. Zastanawia mnie również użycie liczby mnogiej słowa "odbicia". Jeżeli miałaś na myśli odbicie w jednym lustrze dwóch osób, powinna być liczba pojedyncza. Jeżeli w kilku lustrach- pozostaw liczbę mnogą.
"Ciężki, połyskujący granatowy"- zabrakło Ci przecinka między określeniami dla materiału sukni (powinno być "połyskujący, granatowy").
"Szybkim spojrzeniem oceniła sytuację na tyle gorsetu jej sukni", możesz pominąć "jej sukni", ponieważ kłóci się to z podmiotem domyślnym w zdaniu -ona/Arlette. Poza tym tylko jedna z bohaterek ubrała się w gorset (oraz suknię). "Kilka ostatnich krytycznych spojrzeń zatwierdziło fakt"- powinno być "potwierdziło". W linkach masz wytłumaczenie. Potwierdzać. Zatwierdzać.
"Zanim zdążyła do porządku przemyśleć swoją decyzję"- nie do końca rozumiem co miałaś tu na myśli. Nie jest to poprawnie sformułowane w języku polskim. Być może miałaś na myśli "Zanim zdążyła doprowadzić do porządku swoje myśli", "Zanim zdążyła zaplanować cokolwiek w myślach". Dalsza część zdania jest jak najbardziej zrozumiana, ale tę część musisz koniecznie zmienić.
"Oczy, które dziedziczyła"- powinno być "odziedziczyła", ponieważ to się już dokonało :)
"jest gotować odesłać jedyną córkę do innego kraju"- wkradła się literówka, zbędne "ć".
"nienaruszanymi"- nieruszanymi.
"nastolatka chłonęła wzrokiem widoki"- "wzrokiem" jest zbędne.
"w górę wzgórza"- używasz tego zwrotu kilkakrotnie w swoim opowiadaniu. Proponowałabym używać czasami również "ku szczytowi wzgórza", które brzmi nieco przyjemniej- człon "góra" się tyle razy nie powtarza.
"zdrobnienie, którego nikt tu w Anglii dla niego nie używał"- "w stosunku do niego nie używał"? Albo pominąć po prostu "dla niego".
Przy wyliczaniu, jeżeli używasz "i", to jedynie przed ostatnim nie stawia się przecinka.
"Naela jako jedynie"- "Naela jedynie jako"
"wiecznego pozytywizmu"- "wiecznego optymizmu"
"spytała, do nikogo konkretnego, po prostu rzucając pytanie do całego pomieszczenia"- "spytała nie zwracając się do nikogo konkretnego, po prostu puszczając pytanie w eter"
"kryminalnością"- kryminalistyką
"wyraźnie"- najwyraźniej
"Parę razy mieliśmy też na spotkaniach innych ludzi..."- "Parę razy mieliśmy też spotkania z innymi ludźmi..."/"Parę razy spotkaliśmy też innych ludzi..."
Skrót od doktora ("Dr. Thompson") pisze się zaczynając od małej litery, poza tym przy skrócie od doktora w mianowniku nie stawia się kropki (ponieważ "r" jest literą kończącą słowo doktor).
"wkluczać"- "przyjmować"
"tak właściwie chłopak robi dobre argumenty"- "tak właściwie chłopak stawia/podaje dobre argumenty".
"Zamek w Windsor" - zamek w Windsorze
39/45
Pierwsze wrażenie: 10/10
Wygląd: 10/10
Treść: 39/45
Sumując: 59/65
Ocena: bardzo dobra!
niedziela, 9 lutego 2014
[11] You'll be safe with me
Obecnie w mojej kolejce są:
1. Griffin
2. wytrwała na zawsze
Autor: Haley Destiny Scott & Charlotte Leah Havern (przez pewien czas)
Adres bloga: http://story-by-sophie.blogspot.com/
Tytuł bloga: You'll be safe with me
Tematyka bloga: blog obyczajowy, dramat, romans, komedia
PIERWSZE WRAŻENIE:
Jeszcze nim weszłam na bloga, oblała mnie błogość- sam tytuł bloga w zgłoszeniu napełnił mnie spokojem i przeświadczeniem, że czeka mnie przyjemna podróż. I kiedy w końcu załadowałam Twój blog, nie zawiodłam się. A przynajmniej w kwestii wizualnej- morska zieleń świetnie się komponuje z obietnicą bezpieczeństwa. Głęboko wierzę w to, że to Ty wybrałaś tonację kolorów do szablonu.
Chciałabym na coś ponarzekać, ale w kwestii pierwszego wrażenia naprawdę nie mam na co. Adres, nagłówek, stopka bloga utrzymane w tym samym języku(angielskim).
Boru, znowu zabrałam się przedwcześnie za ocenę grafiki... no dobrze, zignoruj to paplanie, zaraz znowu się tym zajmę. Hihi...
Póki co:
10/10
WYGLĄD:
Po pierwsze, szablon z szabloniarni. Jak już raz pisałam, nie ganię za to, a jak wspomniałam moim zdaniem kolorystycznie szablon zgadza się z tytułem. Z nagłówka spoziera na nas troje aktorów- mężczyzna i dwie kobiety. Wszystko ładnie, wszystko pięknie, a ja pędzę dalej nie zatrzymując się na dłużej bo wszystko mi tu do siebie pasuje.
Zdecydowałaś się na układ bloga trzy-kolumnowy, który widuję ostatnio bardzo rzadko. A szkoda, bo Ty udowadniasz, że można rozłożyć w nim wszystko tak by czytelnik mógł szybko odnaleźć to czego szuka. Przykro mi jedynie, że w zakładce z bohaterami nie dowiadujemy się o nich niczego poza ich imieniem, wyglądem i cytatami o nieznanym pochodzeniu. Nie chodzi mi o to, że oczekuję tam opisu ich charakterów, zainteresowań, całego drzewa genealogicznego i życia, ponieważ to wszystko chcę poznać z samego opowiadania. Jednak miło by było gdybym znalazła tam przy nazwiskach przynajmniej wiek postaci. Zwłaszcza dlatego, że póki co podświadomie kieruję się rzeczywistym wiekiem celebrytów, których wizerunków użyłaś.
W kwestii dodatków, masz tu wszystko czego potrzebujesz Ty i Twoi czytelnicy. Długość strony również jest rozsądna, dwa posty w zupełności wystarczają, ponieważ większość napisanych rozdziałów jest słusznej długości. Nie są ani za krótkie, ani za długie.
Grafika piękna... cóż, co prawda nie jestem wybredna w tej kwestii, wystarcza mi zazwyczaj, że nic mnie nie atakuje :) Dziś jestem zachwycona (pół punktu mniej za podstronę bohaterów).
9,5/10
TREŚĆ:
Prolog jest krótki, ale wprowadza nas w sytuację rodzinną głównej bohaterki. Jeżeli chodzi o błędy, nie ma ich wiele i nie są rażące. Jedynie "Chodzę na tą terapię" ukłuło mnie naprawdę mocno. "Terapia" to rzeczownik rodzaju żeńskiego, zatem powinno być "tę terapię". Poza tym w "Do zobaczenia za tydzień.- rzuciłam i wyszłam." wkradła Ci się jedna zbędna kropka. Nie mówi się również "na siebie wzajemnie", ale "na siebie nawzajem". Są to jednak drobne błędy, które mogą się zdarzyć każdemu.
Pierwszy rozdział wita mnie brakiem ogonka w "depresję" :) Sposób w jaki zapisałaś słowo sugeruje kilka depresji. A potem znowu zbędna kropka. Polecam zapoznać się z TYM . "Spojrzałam na nią z pod ukosa"- "spod ukosa, lub po prostu "z ukosa". "...jak dzień tygodnia mamy", zgubiłaś "i", a przed "jakby" stawiamy przecinek. "Ogonki" niestety często się gubią, ale za to Twoja interpunkcja jest bardzo dobra (nie licząc tych nadprogramowych kropek w dialogach). Przy opisie pokoju głównej bohaterki wkradają się "proste zasłony są w tym samym odcieniu oraz poduszki i kotara". Powinno być "w tym samym odcieniu są proste zasłony, poduszki i kotara". Zrezygnowałam z oraz ponieważ jest to spójnik taki sam jak "i". "Jeszcze bardziej na lewo jest jakiś salonik", tej części opisu po prostu nie zrozumiałam. Nie wiem co miałaś na myśli. "Trampki. Kocham ten rodzaj obuwia. Każdy ich rodzaj." Powtórzenie "rodzaju" i trzecie zdanie zaprzecza drugiemu. Może lepiej użyć słowa "krój"?
Szczerze mówiąc pierwszy rozdział zrównał z ziemią mój cały pogląd na Sophie. Po prologu sądziłam, że będziemy mieli do czynienia z introwertyczką, którą nowi znajomi wyrywają do świata zewnętrznego. Cóż, przypomniałaś mi, że nie powinnam przewidywać co się stanie, ale po prostu czytać.
W drugim rozdziale oberwałam "zostałem zmuszony do wzięcia jej na ręce." "Ją na ręce". Drugi rozdział to opis imprezy. Dość chaotyczny opis, a to dlatego, że osoba, która prowadzi narrację co rusz się zmienia, a przeskoki czasowe również są duże. Oczywiście trudno by było poprowadzić opis bohaterką zalaną w trupa, ale niestety przeskok w skórę mężczyzny moim zdaniem nie bardzo wyszedł. Jason myśli w taki sam sposób jak Sophie, a w pewnych kwestiach jego czyny nie potwierdzają jego myśli. "Zamknęłam oczy i zaczęłam nasłuchiwać wszelkich odgłosów dobiegających z domu. Nagle drzwi pokoju się uchyliły, a zza nich wyszedł Jason." Drzwi zaskrzypiały, że Sophie to stwierdza? Bo ma zamknięte oczy, prawda? Poza tym przy uchylonych drzwiach Jason mógłby się z dużym trudem wślizgnąć.
Trzeci rozdział. "Kiedy zostałam sama, podniosłam się z łóżka i podeszłam do jakichś drzwi, które na szczęście okazały się łazienką." Z tego wynika, że drzwi były łazienką. Wiem co chciałaś powiedzieć, ale nie używaj skrótów myślowych bo nie wszyscy to zrozumieją, a niektórzy wręcz będą Ci to wytykać.
"Dziwię się, że taki chłopak jak Jason w dalszym ciągu chce umówić się właśnie ze mną." Szczerze mówiąc zastanawiam się co w tej chwili Sophie wie o Jasonie. Że jest boski, przystojny, itp., nie przeleciał jej kiedy się porzygała i była chętna, zlecił siostrze wymycie jej, użyczył jej łóżka i spał w salonie podczas, gdy impreza nadal trwała... no dobra. Może jednak Jason jest super. Spanie w salonie podczas, gdy inni wokół imprezowali- to jest coś. "(...) a wczoraj, pomimo tego to ona się mną zajęła"- powinno być "a pomimo tego to ona się mną wczoraj zajęła". Jestem też pełna podziwu dla doktora Stewarta, który nie zauważył wielkiej imprezy w jego domu poprzedniej nocy... czy może raczej nie dostrzegł śladów po niej. Coś w stylu bałaganu, rzygów w toalecie, braku w kolekcji alkoholi, itp. Niektórzy rodzice są naprawdę ślepi.
Rozdział czwarty. "Ale pod oboma względami świetnie całujesz"- "Zarówno pod działaniem alkokolu, jak i nie, świetnie całujesz", "Pod wpływem, czy nie, świetnie całujesz". "Może powiesz mi trochę jak wygląda w tej szkole?"... nie wiem dokładnie co? Sytuacja? Nauka? Życie?
W szóstym rozdziale wszystko podświetla się na biało, najprostszym sposobem aby usunąć ten efekt, jest wyciąć tekst i ponownie go wkleić.
"Głos dyrektora, krzyczący w moją stronę"- "Głos dyrektora krzyczącego w moją stronę". To nie głos krzyczy, a dyrektor. " Obie wyszłyśmy z gabinetu, gdzie czekali na nas wszyscy znajomi"- z tego zdania wynika, że znajomi czekali w gabinecie. "Zawieźć" w ósmym rozdziale- powinno być "zawieść". "Nie odpisuj na tego maila, bo już został usunięty, a założony tylko do tej jednej wiadomości"? "Mów, że do mnie po ludzku" --> "Mówże do mnie po ludzku".
Twoje opowiadanie mnie co rusz zaskakuje. Czasami wręcz wydaje mi się, że nie do końca wykorzystujesz swoje pomysły. Po pierwsze- Sophie, która obwinia się za śmierć swojej matki. Jest to wspomniane kilkakrotnie, ale właściwie nie rozwijasz tego problemu. Pojawia się on, w kłótniach. Po drugie- główna bohaterka jest ponoć zamknięta w sobie. Cóż, w stosunku do dorosłych i do Eleny tak jest, ale Jessica, Jason? Poza tym w jednym z początkowych rozdziałów wspomniane jest, że przyjaciele nie wiedzą o śmierci matki, ale niedługo później Elena wygarnia to Sophie i nikt nie jest tą wieścią zdziwiony (jeżeli coś źle zrozumiałam, lub nad-interpretowałam to przepraszam). Sama miłość Jasona i Sophie jest mocno lukrowana, ale spodziewałam się harlequina, więc nie jestem z tego powodu niezadowolona. Zawiodłaś mnie za to dużym przeskokiem w czasie od kłótni z Eleną, a następnie kolejnym po wakacjach. Wtedy kiedy już akcja się rozpędziła, nagle zaciągnęłaś hamulec ręczny. Ominęłaś naprawdę dużo dobrej zabawy... przynajmniej mi się tak wydaje.
Co do samych bohaterów, Sophie raz jest wredna, raz wybucha płaczem po paru słowach ojca, kiedy indziej sypia z kim popadnie, jeszcze kiedy indziej oburza się na samą myśl o tym, że mogłaby z kimś pójść do łóżka... kobieta zmienną jest, rozumiem. Jednak aż tak? Jason jest natomiast świetnym chłopakiem. Nawet zbyt świetnym dla Sophie, która nie zaskarbiła sobie mojej sympatii (ale to tylko moje odczucie i postaram się je zignorować). Jason ma jedną zasadniczą wadę, która sprawia, że jest on bardzo ludzki i realistyczny- otóż ma on słabą wolę, jak pokazuje jego zachowanie w opowiadaniu.
Podsumowując, dialogi są prawie idealnie zapisane, błędami jakie najczęściej popełniasz są znikające "ogonki", akcja rozkręca się powoli pośród imprez i budzenia się po imprezach, a kiedy przyspieszyła... nagle zwolniła i nie wiem właściwie jak Cię ocenić w tej kwestii. To dobre opowiadanie. Bardzo miło się je czyta, postacie poza Jessicą, Eleną, Jasonem i Sophie właściwie nie są rozwijane, a fabuła jest prosta. Niestety zapominasz lub specjalnie odstawiasz poszczególne pomysły na bardzo długie okresy czasu. Chciałabym dać temu opowiadaniu bardzo wysoką notę za treść, ale pomimo sympatii jaką zaskarbiło, ma też kilka wad, nad którymi należy popracować.
32/45
Pierwsze wrażenie: 10/10
Wygląd: 9,5/10
Treść: 32/45
Sumując: 51,5/65
Ocena: dobra
1. Griffin
2. wytrwała na zawsze
Autor: Haley Destiny Scott & Charlotte Leah Havern (przez pewien czas)
Adres bloga: http://story-by-sophie.blogspot.com/
Tytuł bloga: You'll be safe with me
Tematyka bloga: blog obyczajowy, dramat, romans, komedia
PIERWSZE WRAŻENIE:
Jeszcze nim weszłam na bloga, oblała mnie błogość- sam tytuł bloga w zgłoszeniu napełnił mnie spokojem i przeświadczeniem, że czeka mnie przyjemna podróż. I kiedy w końcu załadowałam Twój blog, nie zawiodłam się. A przynajmniej w kwestii wizualnej- morska zieleń świetnie się komponuje z obietnicą bezpieczeństwa. Głęboko wierzę w to, że to Ty wybrałaś tonację kolorów do szablonu.
Chciałabym na coś ponarzekać, ale w kwestii pierwszego wrażenia naprawdę nie mam na co. Adres, nagłówek, stopka bloga utrzymane w tym samym języku(angielskim).
Boru, znowu zabrałam się przedwcześnie za ocenę grafiki... no dobrze, zignoruj to paplanie, zaraz znowu się tym zajmę. Hihi...
Póki co:
10/10
WYGLĄD:
Po pierwsze, szablon z szabloniarni. Jak już raz pisałam, nie ganię za to, a jak wspomniałam moim zdaniem kolorystycznie szablon zgadza się z tytułem. Z nagłówka spoziera na nas troje aktorów- mężczyzna i dwie kobiety. Wszystko ładnie, wszystko pięknie, a ja pędzę dalej nie zatrzymując się na dłużej bo wszystko mi tu do siebie pasuje.
Zdecydowałaś się na układ bloga trzy-kolumnowy, który widuję ostatnio bardzo rzadko. A szkoda, bo Ty udowadniasz, że można rozłożyć w nim wszystko tak by czytelnik mógł szybko odnaleźć to czego szuka. Przykro mi jedynie, że w zakładce z bohaterami nie dowiadujemy się o nich niczego poza ich imieniem, wyglądem i cytatami o nieznanym pochodzeniu. Nie chodzi mi o to, że oczekuję tam opisu ich charakterów, zainteresowań, całego drzewa genealogicznego i życia, ponieważ to wszystko chcę poznać z samego opowiadania. Jednak miło by było gdybym znalazła tam przy nazwiskach przynajmniej wiek postaci. Zwłaszcza dlatego, że póki co podświadomie kieruję się rzeczywistym wiekiem celebrytów, których wizerunków użyłaś.
W kwestii dodatków, masz tu wszystko czego potrzebujesz Ty i Twoi czytelnicy. Długość strony również jest rozsądna, dwa posty w zupełności wystarczają, ponieważ większość napisanych rozdziałów jest słusznej długości. Nie są ani za krótkie, ani za długie.
Grafika piękna... cóż, co prawda nie jestem wybredna w tej kwestii, wystarcza mi zazwyczaj, że nic mnie nie atakuje :) Dziś jestem zachwycona (pół punktu mniej za podstronę bohaterów).
9,5/10
TREŚĆ:
Prolog jest krótki, ale wprowadza nas w sytuację rodzinną głównej bohaterki. Jeżeli chodzi o błędy, nie ma ich wiele i nie są rażące. Jedynie "Chodzę na tą terapię" ukłuło mnie naprawdę mocno. "Terapia" to rzeczownik rodzaju żeńskiego, zatem powinno być "tę terapię". Poza tym w "Do zobaczenia za tydzień.- rzuciłam i wyszłam." wkradła Ci się jedna zbędna kropka. Nie mówi się również "na siebie wzajemnie", ale "na siebie nawzajem". Są to jednak drobne błędy, które mogą się zdarzyć każdemu.
Pierwszy rozdział wita mnie brakiem ogonka w "depresję" :) Sposób w jaki zapisałaś słowo sugeruje kilka depresji. A potem znowu zbędna kropka. Polecam zapoznać się z TYM . "Spojrzałam na nią z pod ukosa"- "spod ukosa, lub po prostu "z ukosa". "...jak dzień tygodnia mamy", zgubiłaś "i", a przed "jakby" stawiamy przecinek. "Ogonki" niestety często się gubią, ale za to Twoja interpunkcja jest bardzo dobra (nie licząc tych nadprogramowych kropek w dialogach). Przy opisie pokoju głównej bohaterki wkradają się "proste zasłony są w tym samym odcieniu oraz poduszki i kotara". Powinno być "w tym samym odcieniu są proste zasłony, poduszki i kotara". Zrezygnowałam z oraz ponieważ jest to spójnik taki sam jak "i". "Jeszcze bardziej na lewo jest jakiś salonik", tej części opisu po prostu nie zrozumiałam. Nie wiem co miałaś na myśli. "Trampki. Kocham ten rodzaj obuwia. Każdy ich rodzaj." Powtórzenie "rodzaju" i trzecie zdanie zaprzecza drugiemu. Może lepiej użyć słowa "krój"?
Szczerze mówiąc pierwszy rozdział zrównał z ziemią mój cały pogląd na Sophie. Po prologu sądziłam, że będziemy mieli do czynienia z introwertyczką, którą nowi znajomi wyrywają do świata zewnętrznego. Cóż, przypomniałaś mi, że nie powinnam przewidywać co się stanie, ale po prostu czytać.
W drugim rozdziale oberwałam "zostałem zmuszony do wzięcia jej na ręce." "Ją na ręce". Drugi rozdział to opis imprezy. Dość chaotyczny opis, a to dlatego, że osoba, która prowadzi narrację co rusz się zmienia, a przeskoki czasowe również są duże. Oczywiście trudno by było poprowadzić opis bohaterką zalaną w trupa, ale niestety przeskok w skórę mężczyzny moim zdaniem nie bardzo wyszedł. Jason myśli w taki sam sposób jak Sophie, a w pewnych kwestiach jego czyny nie potwierdzają jego myśli. "Zamknęłam oczy i zaczęłam nasłuchiwać wszelkich odgłosów dobiegających z domu. Nagle drzwi pokoju się uchyliły, a zza nich wyszedł Jason." Drzwi zaskrzypiały, że Sophie to stwierdza? Bo ma zamknięte oczy, prawda? Poza tym przy uchylonych drzwiach Jason mógłby się z dużym trudem wślizgnąć.
Trzeci rozdział. "Kiedy zostałam sama, podniosłam się z łóżka i podeszłam do jakichś drzwi, które na szczęście okazały się łazienką." Z tego wynika, że drzwi były łazienką. Wiem co chciałaś powiedzieć, ale nie używaj skrótów myślowych bo nie wszyscy to zrozumieją, a niektórzy wręcz będą Ci to wytykać.
"Dziwię się, że taki chłopak jak Jason w dalszym ciągu chce umówić się właśnie ze mną." Szczerze mówiąc zastanawiam się co w tej chwili Sophie wie o Jasonie. Że jest boski, przystojny, itp., nie przeleciał jej kiedy się porzygała i była chętna, zlecił siostrze wymycie jej, użyczył jej łóżka i spał w salonie podczas, gdy impreza nadal trwała... no dobra. Może jednak Jason jest super. Spanie w salonie podczas, gdy inni wokół imprezowali- to jest coś. "(...) a wczoraj, pomimo tego to ona się mną zajęła"- powinno być "a pomimo tego to ona się mną wczoraj zajęła". Jestem też pełna podziwu dla doktora Stewarta, który nie zauważył wielkiej imprezy w jego domu poprzedniej nocy... czy może raczej nie dostrzegł śladów po niej. Coś w stylu bałaganu, rzygów w toalecie, braku w kolekcji alkoholi, itp. Niektórzy rodzice są naprawdę ślepi.
Rozdział czwarty. "Ale pod oboma względami świetnie całujesz"- "Zarówno pod działaniem alkokolu, jak i nie, świetnie całujesz", "Pod wpływem, czy nie, świetnie całujesz". "Może powiesz mi trochę jak wygląda w tej szkole?"... nie wiem dokładnie co? Sytuacja? Nauka? Życie?
W szóstym rozdziale wszystko podświetla się na biało, najprostszym sposobem aby usunąć ten efekt, jest wyciąć tekst i ponownie go wkleić.
"Głos dyrektora, krzyczący w moją stronę"- "Głos dyrektora krzyczącego w moją stronę". To nie głos krzyczy, a dyrektor. " Obie wyszłyśmy z gabinetu, gdzie czekali na nas wszyscy znajomi"- z tego zdania wynika, że znajomi czekali w gabinecie. "Zawieźć" w ósmym rozdziale- powinno być "zawieść". "Nie odpisuj na tego maila, bo już został usunięty, a założony tylko do tej jednej wiadomości"? "Mów, że do mnie po ludzku" --> "Mówże do mnie po ludzku".
Twoje opowiadanie mnie co rusz zaskakuje. Czasami wręcz wydaje mi się, że nie do końca wykorzystujesz swoje pomysły. Po pierwsze- Sophie, która obwinia się za śmierć swojej matki. Jest to wspomniane kilkakrotnie, ale właściwie nie rozwijasz tego problemu. Pojawia się on, w kłótniach. Po drugie- główna bohaterka jest ponoć zamknięta w sobie. Cóż, w stosunku do dorosłych i do Eleny tak jest, ale Jessica, Jason? Poza tym w jednym z początkowych rozdziałów wspomniane jest, że przyjaciele nie wiedzą o śmierci matki, ale niedługo później Elena wygarnia to Sophie i nikt nie jest tą wieścią zdziwiony (jeżeli coś źle zrozumiałam, lub nad-interpretowałam to przepraszam). Sama miłość Jasona i Sophie jest mocno lukrowana, ale spodziewałam się harlequina, więc nie jestem z tego powodu niezadowolona. Zawiodłaś mnie za to dużym przeskokiem w czasie od kłótni z Eleną, a następnie kolejnym po wakacjach. Wtedy kiedy już akcja się rozpędziła, nagle zaciągnęłaś hamulec ręczny. Ominęłaś naprawdę dużo dobrej zabawy... przynajmniej mi się tak wydaje.
Co do samych bohaterów, Sophie raz jest wredna, raz wybucha płaczem po paru słowach ojca, kiedy indziej sypia z kim popadnie, jeszcze kiedy indziej oburza się na samą myśl o tym, że mogłaby z kimś pójść do łóżka... kobieta zmienną jest, rozumiem. Jednak aż tak? Jason jest natomiast świetnym chłopakiem. Nawet zbyt świetnym dla Sophie, która nie zaskarbiła sobie mojej sympatii (ale to tylko moje odczucie i postaram się je zignorować). Jason ma jedną zasadniczą wadę, która sprawia, że jest on bardzo ludzki i realistyczny- otóż ma on słabą wolę, jak pokazuje jego zachowanie w opowiadaniu.
Podsumowując, dialogi są prawie idealnie zapisane, błędami jakie najczęściej popełniasz są znikające "ogonki", akcja rozkręca się powoli pośród imprez i budzenia się po imprezach, a kiedy przyspieszyła... nagle zwolniła i nie wiem właściwie jak Cię ocenić w tej kwestii. To dobre opowiadanie. Bardzo miło się je czyta, postacie poza Jessicą, Eleną, Jasonem i Sophie właściwie nie są rozwijane, a fabuła jest prosta. Niestety zapominasz lub specjalnie odstawiasz poszczególne pomysły na bardzo długie okresy czasu. Chciałabym dać temu opowiadaniu bardzo wysoką notę za treść, ale pomimo sympatii jaką zaskarbiło, ma też kilka wad, nad którymi należy popracować.
32/45
Pierwsze wrażenie: 10/10
Wygląd: 9,5/10
Treść: 32/45
Sumując: 51,5/65
Ocena: dobra
piątek, 7 lutego 2014
[10] Dwa Światy, Kilka Osób, Jedna Decyzja
Na początku, kochani, chciałabym Was strasznie przeprosić za długą nieobecność na tym blogu, ale akurat wypadły mi egzaminy i na pewien czas musiałam opuścić blogowy świat, aby się do nich przygotować. Ale już jestem i postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości, jakie mi się wkradły ;) Przepraszam też osoby, które dosyć długo musiały/muszą czekać na ocenę. Postaram się je jak najszybciej opublikować - a teraz przejdźmy już może do oceny =)
Autor: Janey^^
Tytuł: Dwa Światy, Kilka Osób, Jedna Decyzja
Adres: http://differentworlds-onedecision.blogspot.com/
Tematyka: Fantasy
Pierwsze wrażenie:
Muszę przyznać, że tytuł twojego opowiadania bardzo mnie zaciekawił z dwóch powodów. Po pierwsze - nie jest cytatem, co jest dosyć rzadko spotykane, więc za to otrzymujesz ode mnie dodatkowego punkta. Po drugie - budzi w czytelniku ciekawość, a jest to chyba jeden z najważniejszych elementów, które muszą zostać zawarte w opowiadaniu. Jeśli zaś chodzi o adres, to tutaj już mam kilka zastrzeżeń. Uważam, że adres jest zdecydowanie za długi, co utrudnia jego zapamiętywanie - jest to tylko moje skromne zdanie, nie każdy musi się z nim zgodzić - niemniej jednak podoba mi się, ponieważ w pełni oddaje charakter tego opowiadania, no i jest po angielsku ;) a przyznać muszę, że uwielbiam anglojęzyczne adresy ;D
9,5/10
Wygląd:
Zacznę tradycyjnie od nagłówka, który tak się składa bardzo mi się podoba. Jest utrzymany w ciemnych, chłodnych i stonowanych barwach, co zachęca czytelnika do dłuższego pozostania na stronie. Rozglądam się więc dalej. Postanowiłam nawiązać bliższą znajomość z zakładkami, ale niestety ku mojemu zdziwieniu za każdym razem, gdy klikałam na którąkolwiek z nich, nie działo się zupełnie nic. Zupełnie tak jakby odmówiły posłuszeństwa. Dlatego też nie pozostaje mi nic innego, jak przejść dalej.
Szczerze mówiąc troszeczkę zaniepokoił mnie ten ciemny pasek, który przewija się przez całą długość szablonu i przesłania jego połowę. Jest to trochę irytujące, kiedy wędrując w górę i dół strony, pasek przesłania ci widok na blog. Cała reszta jednak bardzo mi się podoba - na blogu panuje porządek, wszystko jest na swoim miejscu.
5/10
Treść:
Pierwszą rzeczą na jaką zwróciłam uwagę, była czcionka. Jest przejrzysta w idealnym rozmiarze, a co więcej ucieszył mnie fakt, że jest czarna. Taka mała rzecz, a cieszy :). Okej, przejdźmy dalej. Po przeczytaniu kilku rozdziałów, stwierdzam, że czasami mylą ci się czasy, w których piszesz. W pierwszym zdaniu piszesz w czasie przeszłym: Dotarłam właśnie na polanę. Z kolei, kilka zdań dalej, piszesz: Za każdym razem, gdy tu przychodzę.... czyli czas terażniejszy. Nie jest to jakiś poważny błąd, ponieważ każdemu może się zdarzyć, jednak uważaj, dobrze? Teraz czas na opisy uczuć głównej bohaterki. Jako, że piszesz w osobie pierwszej jej odczucia i przemyślenia powinny być troszeczkę bardziej rozbudowane, szczegółowe. Tymczasem u ciebie opisy są, ale brakuje w nich jakichś szczegółów, ponieważ piszesz bardziej ogólnikowo. Kolejną rzeczą, na którą chciałabym zwrócić uwagę są dialogi. Bardzo mi się one spodobały, ponieważ już na pierwszy rzut oka widać, że są one przemyślane, za co masz u mnie kolejnego dodatkowego punkta. Choć zdarzają ci się też drobne błędy ortograficzne i interpunkcyjne, opowiadanie jest napisane na poziomie. Lekkim, przyjemnym stylem.
28/45
ZSUMUJĄC:
Pierwsze wrażenie: 9,5/10
Wygląd: 5/10
Treść: 28/45
Dodatkowe Punkty: 2/3
RAZEM: 44, 5
OCENA: DOSTATECZNY (!)
sobota, 18 stycznia 2014
[9] Fedeletta
Odmawiam oceny bloga http://fedeletta-forever.blogspot.com/. Zgłaszająca zignorowała fakt, że oceniająca nie ocenia blogów fanfiction opartych na serialach (wyjątkiem jest serial "Merlin"). NIE oglądam serialu Violetta, toteż nie znam jego realiów i moja ocena byłaby wysoce niesprawiedliwa (najprawdopodobniej).
Jest mi żal tym bardziej, że Julcia D. sama się do mnie zgłosiła (nie przenosiła się), a pozostałe oceniające przyjmują do oceny opowiadania na podstawie seriali.
Uprzejmie proszę osoby, które się do mnie zgłosiły o sprawdzenie, czy ich blogi utrzymują się w ramach moich kompetencji.
Moja obecna kolejka:
1. Brooke Davis
2. Griffin
Jest mi żal tym bardziej, że Julcia D. sama się do mnie zgłosiła (nie przenosiła się), a pozostałe oceniające przyjmują do oceny opowiadania na podstawie seriali.
Uprzejmie proszę osoby, które się do mnie zgłosiły o sprawdzenie, czy ich blogi utrzymują się w ramach moich kompetencji.
Moja obecna kolejka:
1. Brooke Davis
2. Griffin
wtorek, 7 stycznia 2014
[8] Fear is born in heads
Nim przejdę do oceny pragnę się przywitać.
Hej,
Jestem Ser Serpenta i spróbuję sił w ocenianiu. Mam nadzieję, że będzie się nam miło współpracowało.
Ponieważ jako stażystka nie mam dostępu do podstron, tutaj zamieszczę informację o mojej obecnej kolejce.
W mojej kolejce pierwsza jest Julcia D. , druga będzie Brooke Davis o ile Paula nie ma nic przeciwko przenosinom.
Autor: Pani Longbottom
Adres bloga: http://fear-is-born-in-heads.blogspot.com/
Tytuł bloga: Fear is born in heads
Tematyka bloga: opowiadanie fantastyczne, przygodowe
Wchodzę i cóż się dzieje? Muzyka z mojego radia zlewa się z muzyką na blogu. Przez chwilę wahałam się co pozostawić, ale w końcu zdecydowałam się na Twoją muzykę. Niestety nie bardzo mi pasowała do atmosfery bloga, więc po połowie utworu wyłączyłam ją... ale nim to zrobiłam zdążyłam pobieżnie rozejrzeć się po blogu. Szablon ze strony Zaczarowane-Szablony, więc chyba nie powinnam go oceniać? W końcu to nie Twoje dzieło (bój się Boże, nie karcę za to!). Nim jednak podejmę ostateczną ocenę mego pierwszego wrażenia, analizuję jeszcze belkę, nagłówek i adres. Niestety nieco gryzie się to z sobą pod względem tego, że adres jest po angielsku, a belka i nagłówek bloga po polsku. Może warto zdecydować się na jeden język? Biorąc pod uwagę adres, proponowałabym utrzymać resztę w języku angielskim. Co do tematyki cytatu z belki i nagłówka, oba tyczą się mroku i na razie tylko przypuszczam, że przygotowują one czytelników na to co znajdziemy w opowiadaniu.
Za muzykę nie odejmuję, ani nie dodaję. Jest- dobrze, nie ma- też dobrze. Właściwie nie powinnam oceniać jeszcze grafiki, więc pozostaje mi nagłówek, belka, adres...
6/10
Jak już zauważyłam, Twój szablon pochodzi z szabloniarni. Z jednej strony pokazuje to jak poważnie traktujesz wygląd swojego bloga, z drugiej strony zastanawiam się jak duży wkład miałaś w tworzenie grafiki. Wracając do wyglądu bloga. Nagłówek jest świetnie dopasowany do wrażenia jakie pozostawiają po sobie tytuł na belce i na samym nagłówku. Zgadza się również z adresem bloga, który odwołuje się do strachu- są śmierciożercy, ludzie wyłaniający się z mgły, ucieczka, ogień... trochę zastanawia mnie puste krzesło. To zapełnienie pustego miejsca, czy odwołanie do Ceremonii Przydziału?
Zdecydowałaś się na układ prawostronny i dobrze go wykorzystałaś. Nie znajdziemy w nim zbędnych rzeczy. Brawo! Jednak mam małe zastrzeżenie. Mianowicie kolejność. Tematyka dodatków na prawej belce jest zamieszana szczególnie w jednym miejscu. Tam gdzie znajduje się wprowadzenie do opowiadania (dodatek zatytułowany "Opowieść"), następnie sonda dotycząca opowiadania, a na końcu Archiwum Bloga. Biorąc pod uwagę to, że Archiwum traktuję tutaj jako spis treści, proponowałabym umieścić je pod "Opowieścią", a nad sondą. Wydaje mi się, że moja propozycja jest dość logiczna- najpierw wprowadzasz w opowiadanie[Opowieść], następnie mamy spis treści[Archiwum], a na końcu sondę odnoszącą się do wrażeń czytelnika[Podoba Wam się moje opowiadanie?].
Zastanów się również, czy wolisz mieć te kilka rzeczy odnoszących się do opowiadania na końcu (dole) bocznej belki, czy też na początku (górze). Ostatnia moja uwaga odnosi się do długości strony. Mianowicie siedem postów znajduje się na pierwszej stronie, przez co pasek przewijania jest mały (i biorąc pod uwagę dwie króciutkie notatki, w przyszłości będzie jeszcze mniejszy)... sądzę, że ograniczenie się do trzech-czterech postów na jednej stronie byłoby nieco lepszym rozwiązaniem. Co do czcionki, wybrałaś najlepszą z możliwych opcji. Posiada polskie znaki i jest czytelna.
7/10
Zacznę od wprowadzenia do opowiadania- gadżetu zatytułowanego "Opowieść". Super, że jest! Ale natychmiast rzuca się w oczy Twój problem z pisaniem na komputerze. Nic poważnego, ale rzuca się w oczy. Otóż spacji używamy po znakach przestankowych (kropki, przecinki, wykrzykniki, znaki zapytania, trzykropki, pauzy, średniki, itp.), nie przed nimi. Poza tym przed "ale" i "a" dajemy przecinek.
Prolog to horror. Przepraszam za taką brutalność, ale naprawdę. Pominę pierwsze zdanie, w którym jest błąd logiczny, przytoczę drugie, którego po pierwszym przeczytaniu nie zrozumiałam.
"Na tej samej ulicy rozciągał się wielki sierociniec,pewna czarno włosa młoda kobieta przykryta czarnym płaszczem i w brązowych butach szła z rocznym dzieckiem owiniętym w kołderkę z bawełny"
Zdanie to rozbiłabym na dwa, aby nie zamieszać w głowach czytelników i żeby było poprawne.
"Na tej samej ulicy rozciągał się wielki sierociniec. Pewna ubrana w brązowe buty czarno-włosa, młoda kobieta, która była przykryta (jeżeli płaszcz był na nią narzucony)/okryta (jeżeli założyła płaszcz) czarnym płaszczem, szła trzymając/tuląc/cokolwiek roczne dziecko owinięte kołderką z bawełny."
Najchętniej rozbiłabym tamto zdanie na trzy- jedno o sierocińcu, drugie zawierające ten opis stroju nieznajomej kobiety, trzecie o dziecku.
Podobnie jest z całą resztą prologu. Niestety błędy interpunkcyjne i ortograficzne również się pojawiają. Liczę, że po przeczytaniu tego przepiszesz prolog jeszcze raz i umieścisz poprawioną wersję.
Co do "liczenia tysiąca dzieci" przez sierociniec. Biorąc pod uwagę wyśrubowane prawo UE jest to raczej niemożliwe. Setkę- możliwe. Tysiąc? Nie. Sierociniec to nie więzienie, w którym nie ma dla dzieci miejsc do zabawy.
Ach, znowu kłania się pisanie znaków interpunkcyjnych. Pierwszy rozdział jest napisany lepiej niż prolog. Zdania są lepsze stylistycznie, więcej w nich sensu. Lepiej nie oznacza bardzo dobrze. Wciąż zdarzają się kwiatki typu "One są nie dla Ciebie" ("One nie są dla ciebie", "ciebie" z małej litery ponieważ nie jest to zwrot grzecznościowy użyty w liście/zwrocie pisemnym). Czy aby na pewno opiekunka pozwoliłaby dziecku czytać książkę nieodpowiednią do jego wieku?
W rozdziale drugim zwróciłam uwagę na zdanie. "Po śniadaniu Sarah poszła do pokoju który miał numer 402 wraz ze swoimi współlokatorkami z którymi go dzieliła nazywały się Angelina i Anastazja." Pomieszała Ci się kolejność. Zdarza się. Żeby tego uniknąć podczas przepisywania opowiadania zastanawiaj się nad sensem poszczególnych zdań. Jeżeli są długie rozbij je na dwa, a czasami po prostu zastanów się co napisać jako pierwsze. Na kolana powalił mnie tytuł Dumbledore'a. "Najwyższa Szyszka". Cieszę się, że przepisywałaś, a nie kopiowałaś z internetu. Powinno być "Najwyższa Szycha". "Z wyrazami szacunku" wyrównaj do prawej ;)
Pochwalę Cię. Każdy kolejny rozdział jest lepszy od poprzedniego w kwestii poprawności (wyjątek stanowi interpunkcja). A do fabuły i postaci dopiero dotrzemy!
W rozdziale czwartym wkrada Ci się "Hogward". W pierwszej chwili chciałam Cię upomnieć, ale zaraz pomyślałam, że to może być zabieg celowy. W końcu nazwę tę wypowiada Sarah, która po raz pierwszy spotyka się z tą nazwą. Tylko, że potem znowu jest "Hogward" i "Hogward". Hogwart. W trzecim rozdziale napisałaś poprawnie.
Popełniłaś też inny błąd (mi też zawsze wypominają, że napisałam niepoprawnie Hufflepuff). Poza tym Anabel i Sarah wchodzą "do małego sklepu pełnego regałów z różdżkami", a dostają tam szaty, tiarę i rękawice ochronne...
"Pomachałam głową przecząco"- zamiast pomachałam- pokręciłam. W odmianie imienia Hermiona czasami zabraknie ci ogonka na końcu("spojrzałam na HermionĘ"). Neville'a odmienia się natomiast z apostrofem(tak jak np. Harry'ego). W rozdziale siódmym w oczy gryzie opis uczniów poszczególnych domów, a już zwłaszcza "lubią znęcać się nad uczniami nawet nad swoimi". Pomińmy brak przecinka, mam na myśli "nawet nad swoimi". Wiem co chciałaś przekazać, ale w Twoim opowiadaniu jest skrótów myślowych jest od grona i to głównie one robią Ci "złą robotę". "Nawet ze swojego domu" brzmi zrozumialej. "Mosiężny", oznacza wykonany z mosiądzu, zatem pokój nie może być "mosiężny". A już zwłaszcza Pokój Wspólny Gryfonów. Phelia mówi też o Skridlach kradnących budy... sądząc po "parze", o której wspomina dalej, miała na myśli "buty". Literówka.
30/45
Muszę przyznać, że Twoje opowiadanie jest nader sympatyczne. Takie... huncwockie? Tak, pomimo czasów Harry'ego Pottera jest bardzo wesoło. Jak na razie jest pogodne i wesołe, a nie mroczne- jak sugeruje szablon- ale w końcu Sarah dopiero poznaje Hogwart i magię!
Przeszłaś z opowiadania w trzeciej osobie do prowadzonego w pierwszej. Jednak dla mnie jest to zrozumiałe. Część opowiadania, która odpowiada za przybliżenie nam pierwszych jedenastu lat życia Sarah jest prowadzona w trzeciej osobie. Przejście do tego co się dzieje teraz- jest też zmianą narratora.
Uff... ale się rozpisałam! Wypadałoby kończyć, prawda? Cóż, pierwsze rozdziały, które są zwyczajnie słabe, powinny zostać poprawione. Być może jeżeli przejrzysz wszystkie rozdziały, nawet w najnowszych coś poprawisz, usuniesz, dopiszesz... opowiadaniu z pewnością wyjdzie to na zdrowie.
Jeżeli za parę miesięcy się do mnie ponownie zgłosisz, z pewnością zabiorę pod uwagę zmiany jakie zaszły w blogu po mojej ocenie(mam na myśli głównie poprawę błędów).
SUMUJĄC:
Pierwsze wrażenie: 6/10
Wygląd: 7/10
Treść: 30/45
Razem: 43/65
Ocena: dostateczny, niewiele zabrakło do dobrej oceny! :)
Hej,
Jestem Ser Serpenta i spróbuję sił w ocenianiu. Mam nadzieję, że będzie się nam miło współpracowało.
Ponieważ jako stażystka nie mam dostępu do podstron, tutaj zamieszczę informację o mojej obecnej kolejce.
W mojej kolejce pierwsza jest Julcia D. , druga będzie Brooke Davis o ile Paula nie ma nic przeciwko przenosinom.
Autor: Pani Longbottom
Adres bloga: http://fear-is-born-in-heads.blogspot.com/
Tytuł bloga: Fear is born in heads
Tematyka bloga: opowiadanie fantastyczne, przygodowe
PIERWSZE WRAŻENIE:
Wchodzę i cóż się dzieje? Muzyka z mojego radia zlewa się z muzyką na blogu. Przez chwilę wahałam się co pozostawić, ale w końcu zdecydowałam się na Twoją muzykę. Niestety nie bardzo mi pasowała do atmosfery bloga, więc po połowie utworu wyłączyłam ją... ale nim to zrobiłam zdążyłam pobieżnie rozejrzeć się po blogu. Szablon ze strony Zaczarowane-Szablony, więc chyba nie powinnam go oceniać? W końcu to nie Twoje dzieło (bój się Boże, nie karcę za to!). Nim jednak podejmę ostateczną ocenę mego pierwszego wrażenia, analizuję jeszcze belkę, nagłówek i adres. Niestety nieco gryzie się to z sobą pod względem tego, że adres jest po angielsku, a belka i nagłówek bloga po polsku. Może warto zdecydować się na jeden język? Biorąc pod uwagę adres, proponowałabym utrzymać resztę w języku angielskim. Co do tematyki cytatu z belki i nagłówka, oba tyczą się mroku i na razie tylko przypuszczam, że przygotowują one czytelników na to co znajdziemy w opowiadaniu.
Za muzykę nie odejmuję, ani nie dodaję. Jest- dobrze, nie ma- też dobrze. Właściwie nie powinnam oceniać jeszcze grafiki, więc pozostaje mi nagłówek, belka, adres...
6/10
WYGLĄD:
Jak już zauważyłam, Twój szablon pochodzi z szabloniarni. Z jednej strony pokazuje to jak poważnie traktujesz wygląd swojego bloga, z drugiej strony zastanawiam się jak duży wkład miałaś w tworzenie grafiki. Wracając do wyglądu bloga. Nagłówek jest świetnie dopasowany do wrażenia jakie pozostawiają po sobie tytuł na belce i na samym nagłówku. Zgadza się również z adresem bloga, który odwołuje się do strachu- są śmierciożercy, ludzie wyłaniający się z mgły, ucieczka, ogień... trochę zastanawia mnie puste krzesło. To zapełnienie pustego miejsca, czy odwołanie do Ceremonii Przydziału?
Zdecydowałaś się na układ prawostronny i dobrze go wykorzystałaś. Nie znajdziemy w nim zbędnych rzeczy. Brawo! Jednak mam małe zastrzeżenie. Mianowicie kolejność. Tematyka dodatków na prawej belce jest zamieszana szczególnie w jednym miejscu. Tam gdzie znajduje się wprowadzenie do opowiadania (dodatek zatytułowany "Opowieść"), następnie sonda dotycząca opowiadania, a na końcu Archiwum Bloga. Biorąc pod uwagę to, że Archiwum traktuję tutaj jako spis treści, proponowałabym umieścić je pod "Opowieścią", a nad sondą. Wydaje mi się, że moja propozycja jest dość logiczna- najpierw wprowadzasz w opowiadanie[Opowieść], następnie mamy spis treści[Archiwum], a na końcu sondę odnoszącą się do wrażeń czytelnika[Podoba Wam się moje opowiadanie?].
Zastanów się również, czy wolisz mieć te kilka rzeczy odnoszących się do opowiadania na końcu (dole) bocznej belki, czy też na początku (górze). Ostatnia moja uwaga odnosi się do długości strony. Mianowicie siedem postów znajduje się na pierwszej stronie, przez co pasek przewijania jest mały (i biorąc pod uwagę dwie króciutkie notatki, w przyszłości będzie jeszcze mniejszy)... sądzę, że ograniczenie się do trzech-czterech postów na jednej stronie byłoby nieco lepszym rozwiązaniem. Co do czcionki, wybrałaś najlepszą z możliwych opcji. Posiada polskie znaki i jest czytelna.
7/10
TREŚĆ:
Zacznę od wprowadzenia do opowiadania- gadżetu zatytułowanego "Opowieść". Super, że jest! Ale natychmiast rzuca się w oczy Twój problem z pisaniem na komputerze. Nic poważnego, ale rzuca się w oczy. Otóż spacji używamy po znakach przestankowych (kropki, przecinki, wykrzykniki, znaki zapytania, trzykropki, pauzy, średniki, itp.), nie przed nimi. Poza tym przed "ale" i "a" dajemy przecinek.
Prolog to horror. Przepraszam za taką brutalność, ale naprawdę. Pominę pierwsze zdanie, w którym jest błąd logiczny, przytoczę drugie, którego po pierwszym przeczytaniu nie zrozumiałam.
"Na tej samej ulicy rozciągał się wielki sierociniec,pewna czarno włosa młoda kobieta przykryta czarnym płaszczem i w brązowych butach szła z rocznym dzieckiem owiniętym w kołderkę z bawełny"
Zdanie to rozbiłabym na dwa, aby nie zamieszać w głowach czytelników i żeby było poprawne.
"Na tej samej ulicy rozciągał się wielki sierociniec. Pewna ubrana w brązowe buty czarno-włosa, młoda kobieta, która była przykryta (jeżeli płaszcz był na nią narzucony)/okryta (jeżeli założyła płaszcz) czarnym płaszczem, szła trzymając/tuląc/cokolwiek roczne dziecko owinięte kołderką z bawełny."
Najchętniej rozbiłabym tamto zdanie na trzy- jedno o sierocińcu, drugie zawierające ten opis stroju nieznajomej kobiety, trzecie o dziecku.
Podobnie jest z całą resztą prologu. Niestety błędy interpunkcyjne i ortograficzne również się pojawiają. Liczę, że po przeczytaniu tego przepiszesz prolog jeszcze raz i umieścisz poprawioną wersję.
Co do "liczenia tysiąca dzieci" przez sierociniec. Biorąc pod uwagę wyśrubowane prawo UE jest to raczej niemożliwe. Setkę- możliwe. Tysiąc? Nie. Sierociniec to nie więzienie, w którym nie ma dla dzieci miejsc do zabawy.
Ach, znowu kłania się pisanie znaków interpunkcyjnych. Pierwszy rozdział jest napisany lepiej niż prolog. Zdania są lepsze stylistycznie, więcej w nich sensu. Lepiej nie oznacza bardzo dobrze. Wciąż zdarzają się kwiatki typu "One są nie dla Ciebie" ("One nie są dla ciebie", "ciebie" z małej litery ponieważ nie jest to zwrot grzecznościowy użyty w liście/zwrocie pisemnym). Czy aby na pewno opiekunka pozwoliłaby dziecku czytać książkę nieodpowiednią do jego wieku?
W rozdziale drugim zwróciłam uwagę na zdanie. "Po śniadaniu Sarah poszła do pokoju który miał numer 402 wraz ze swoimi współlokatorkami z którymi go dzieliła nazywały się Angelina i Anastazja." Pomieszała Ci się kolejność. Zdarza się. Żeby tego uniknąć podczas przepisywania opowiadania zastanawiaj się nad sensem poszczególnych zdań. Jeżeli są długie rozbij je na dwa, a czasami po prostu zastanów się co napisać jako pierwsze. Na kolana powalił mnie tytuł Dumbledore'a. "Najwyższa Szyszka". Cieszę się, że przepisywałaś, a nie kopiowałaś z internetu. Powinno być "Najwyższa Szycha". "Z wyrazami szacunku" wyrównaj do prawej ;)
Pochwalę Cię. Każdy kolejny rozdział jest lepszy od poprzedniego w kwestii poprawności (wyjątek stanowi interpunkcja). A do fabuły i postaci dopiero dotrzemy!
W rozdziale czwartym wkrada Ci się "Hogward". W pierwszej chwili chciałam Cię upomnieć, ale zaraz pomyślałam, że to może być zabieg celowy. W końcu nazwę tę wypowiada Sarah, która po raz pierwszy spotyka się z tą nazwą. Tylko, że potem znowu jest "Hogward" i "Hogward". Hogwart. W trzecim rozdziale napisałaś poprawnie.
Popełniłaś też inny błąd (mi też zawsze wypominają, że napisałam niepoprawnie Hufflepuff). Poza tym Anabel i Sarah wchodzą "do małego sklepu pełnego regałów z różdżkami", a dostają tam szaty, tiarę i rękawice ochronne...
"Pomachałam głową przecząco"- zamiast pomachałam- pokręciłam. W odmianie imienia Hermiona czasami zabraknie ci ogonka na końcu("spojrzałam na HermionĘ"). Neville'a odmienia się natomiast z apostrofem(tak jak np. Harry'ego). W rozdziale siódmym w oczy gryzie opis uczniów poszczególnych domów, a już zwłaszcza "lubią znęcać się nad uczniami nawet nad swoimi". Pomińmy brak przecinka, mam na myśli "nawet nad swoimi". Wiem co chciałaś przekazać, ale w Twoim opowiadaniu jest skrótów myślowych jest od grona i to głównie one robią Ci "złą robotę". "Nawet ze swojego domu" brzmi zrozumialej. "Mosiężny", oznacza wykonany z mosiądzu, zatem pokój nie może być "mosiężny". A już zwłaszcza Pokój Wspólny Gryfonów. Phelia mówi też o Skridlach kradnących budy... sądząc po "parze", o której wspomina dalej, miała na myśli "buty". Literówka.
30/45
Muszę przyznać, że Twoje opowiadanie jest nader sympatyczne. Takie... huncwockie? Tak, pomimo czasów Harry'ego Pottera jest bardzo wesoło. Jak na razie jest pogodne i wesołe, a nie mroczne- jak sugeruje szablon- ale w końcu Sarah dopiero poznaje Hogwart i magię!
Przeszłaś z opowiadania w trzeciej osobie do prowadzonego w pierwszej. Jednak dla mnie jest to zrozumiałe. Część opowiadania, która odpowiada za przybliżenie nam pierwszych jedenastu lat życia Sarah jest prowadzona w trzeciej osobie. Przejście do tego co się dzieje teraz- jest też zmianą narratora.
Uff... ale się rozpisałam! Wypadałoby kończyć, prawda? Cóż, pierwsze rozdziały, które są zwyczajnie słabe, powinny zostać poprawione. Być może jeżeli przejrzysz wszystkie rozdziały, nawet w najnowszych coś poprawisz, usuniesz, dopiszesz... opowiadaniu z pewnością wyjdzie to na zdrowie.
Jeżeli za parę miesięcy się do mnie ponownie zgłosisz, z pewnością zabiorę pod uwagę zmiany jakie zaszły w blogu po mojej ocenie(mam na myśli głównie poprawę błędów).
SUMUJĄC:
Pierwsze wrażenie: 6/10
Wygląd: 7/10
Treść: 30/45
Razem: 43/65
Ocena: dostateczny, niewiele zabrakło do dobrej oceny! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)